"Odszedł w spokoju po krótkiej chorobie w otoczeniu najbliższych" - podano w komunikacie.

Ukończył Królewską Akademię Sztuki Dramatycznej. Po raz pierwszy pojawił się na deskach Birmingham Repertory Theatre; potem przeniósł się do Old Vic i Teatru Narodowego. Występował też w wielu sztukach Szekspira w Stratfordzie, m.in. w przedstawieniach "Wiele hałasu o nic", "Makbet", "Sen nocy letniej", "Koriolan", "Otello", "Król Lear". Wielu krytyków uważało go za "kolejnego Laurence'a Oliviera".

Był aż pięciokrotnie nominowany do Oscara. W kinie słynął z ról twardych i wyrazistych. Był detektywem Herculesem Poirotem w ekranizacji "Morderstwa w Orient-Expresie" z 1974 roku.

W obrazie z 2002 roku wcielił się w niezapomnianą dla wielu rolę premiera Wielkiej Brytanii - Winstona Churchilla.

Wielokrotnie grał postaci drugoplanowe - był uważany za mistrza w tej kategorii. To on był prawnikiem w głośnym dramacie "Erin Brokovich", gdzie zagrał obok Julii Roberts - za tę rolę miał dostać Oscara. Nigdy go nie otrzymał, co do tej pory uważa się za jeden z największych błędów Akademii Filmowej.

Pojawił się w wielu filmach, które zna każdy z nas. Grał w "Skyfall", "Ultimatum..." i "Dziedzictwie Bourne'a". Z kolei w obrazie z 1983 roku wcielił się, jako pierwszy aktor w historii, w postać papieża-Polaka, Jana Pawła II.

Był trzykrotnie żonaty. Z Pene Delmage pozostawał w związku małżeńskim do ostatnich swych chwil.

od 2011 roku cierpiał na raka.