Znajomy widok: Colin Firth w garniturze i kapeluszu. W filmie Michaela Grandage’a grany przez niego bohater nie rozstaje się z nakryciem głowy nawet podczas kolacji przy rodzinnym stole. To jego znak rozpoznawczy, nieodłączny atrybut dżentelmena. Bohater Firtha, jak niemal wszystkie postacie kreowane przez 55-letniego aktora, jest elegancki, powściągliwy, małomówny. Firth tym razem zagrał rolę redaktora nowojorskiego wydawnictwa, Maxa Perkinsa, który w latach 30. ubiegłego wieku odkrywa prozę ekscentrycznego pisarza Thomasa Wolfe’a (Jude Law). Oglądając "Geniusza", jesteśmy świadkami mistrzowskiego pojedynku dwóch brytyjskich aktorów. Przy okazji zdajemy też sobie sprawę, że Colin Firth przedostał się obecnie do ścisłej światowej czołówki najwybitniejszych aktorów średniego pokolenia, coraz częściej goszcząc w Hollywood. Przypominamy pięć najlepszych, według nas, ról w dorobku znakomitego aktora, który jest jak wino: im starszy, tym lepszy.
Duma i uprzedzenie (1995), Dziennik Bridget Jones (2001)
Było dwóch przyjaciół: jeden uroczy i uwodzicielski, drugi – impertynencki gbur. Dla pani Bennet, matki pięciu córek na wydaniu, obaj na tyle majętni, by uczynić z nich cel matrymonialnych gierek. Złowić pana Darcy’ego to jedna trudność, druga – wytrzymać z nadętym arystokratą. Panna Elisabeth Bennet unosi się honorem, szczerze nie znosząc Darcy’ego. Widzowie przeczuwają jednak, że pod skorupą sztywniaka może kryć się ktoś wart kobiecych westchnień. Rola w serialu "Duma i uprzedzenie" na lata uczyniła z Colina Firtha modelowego angielskiego amanta – wycofanego flegmatyka, który zyskuje dopiero przy bliższym poznaniu. Okazało się, że ten typ działa na panie niezależnie od czasów. W latach 90. Helen Fielding przebrała Darcy’ego w obciachowy sweter wydziergany przez mamusię i uczyniła go nadętym prawnikiem z londyńskiego City. Nic dziwnego, że rolę w filmowej adaptacji "Dziennika Bridget Jones" dostał Firth, który znów mistrzowsko połączył urok elegancji i aurę niedostępności z wizerunkiem nieśmiałego wrażliwca. Ideał mężczyzny z marzeń wyzwolonych singielek w latach 90. i na początku nowego tysiąclecia nieodmiennie miał twarz Colina Firtha.
Samotny mężczyzna (2009)
Colin Firth nie podzielił losu Hugh Granta, który wraz z końcem epoki brytyjskich komedii romantycznych praktycznie zniknął z ekranu. Dojrzały Firth pokazał, że jego kariera dopiero się zaczyna. W 2009 r. zagrał tytułową rolę w "Samotnym mężczyźnie" Toma Forda. Jak się okazało, była to jedna z największych kreacji w jego dorobku. Bohater filmu, prof. George Falconer, wypowiada niewiele słów. Ukrywa się za wystudiowaną elegancją, w minimalistycznych wykwintnych wnętrzach. Gra Firtha sprawia jednak, że film staje się wstrząsającą opowieścią o samotności i bezbrzeżnej rozpaczy.
Jak zostać królem (2010)
Któż był w stanie zagrać lepiej brytyjskiego monarchę, jeśli nie Colin Firth z jego arystokratyczną powściągliwością i nienaganną prezencją? Aktor wspaniale wykreował rolę angielskiego króla Jerzego VI, który wstąpił na tron po abdykacji swojego starszego brata Edwarda, w przededniu rozpoczęcia II wojny światowej. Król w filmie Toma Hoopera jest postacią złożoną. Naznaczony urazami z dzieciństwa, nieprzygotowany do przejęcia tronu, walczy ze swoją największą słabością – jąkaniem. Nie potrafi wygłaszać mów, a w czasach popularyzacji radia oczekuje się, by publicznie dodawał otuchy narodowi. Firth bezbłędnie oddaje dramat i szarpaninę człowieka, który nigdy nie chciał zostać królem. Oscar dla aktora – w pełni zasłużony.
Droga do zapomnienia (2013)
Ta historia zaczyna się niewinnie. Eric Lomax jest pełnym uroku dziwakiem z niewinną obsesją na punkcie rozkładów jazdy pociągów. Tak przynajmniej widzi go kobieta, która się w nim zakochuje. Lomax ma jednak mroczne tajemnice. Bywa, że dostaje ataków paniki, podczas których przeraźliwie krzyczy. Wraca wtedy do czasów młodości i na nowo przeżywa tortury, którym poddawano go podczas wojny. Czy lekarstwem na jego chorobę może być zemsta? Opowieść o traumie, szaleństwie i sile miłości. A w jej centrum niezastąpiony Colin Firth.