Niedawno skończył liceum i wybiera się na studia. Albo i się nie wybiera, bo swój talent marnotrawi, zarabiając na nielegalnych walkach robotów. Rodzinna tragedia – zgodnie z najlepszymi wzorcami historii o superbohaterach – popycha go jednak do spełnienia woli starszego brata i poświęcenia się pomaganiu ludziom. Asystują mu w tym kujony z uniwersytetu oraz robot medyczny Baymax.
"Wielka szóstka" udanie przerabia schematy opowieści o superherosach, z tym że żaden z członków tytułowej grupy nie posiada nadnaturalnych mocy, każdy wspomaga się technologią i intelektem, innymi słowy: bystrzachy górą. Nagrodzony Oscarem film wytwórni Disneya powiela siły i słabości gatunku, który parodiuje i któremu jednocześnie oddaje hołd. Trochę za dużo tu rozwałki, a film pędzi na złamanie karku, ale fantastyczny Baymax rekompensuje scenariuszowe niedoróbki.
Wielka szóstka | reżyseria: Don Hall, Chris Williams | dystrybucja: Galapagos
Reklama