"Wielka Szóstka": dzieciaki ich pokochają, to pewne [ZDJĘCIA]
1 "Wielka Szóstka" jest filmem oryginalnym, ale w przypadku animacji to chyba żadna nowość. Trudno oprzeć się wrażeniu, że właśnie przy tego typu produkcjach pracują najbardziej kreatywni twórcy w Fabryce Snów. Pomysłami sypią jak z rękawa, a kiedy spojrzeć na różnice w świecie przedstawionym i galeriach postaci w takich obrazach jak chociażby "Potwory i spółka", "Ratatuj" czy "Odlot", trudno ukryć podziw
© Disney Enterprises, Inc. All Rights Reserved
2 Wyjątkowość "Wielkiej Szóstki" polega jednak na czym innym – na połączeniu dwóch tradycji. Z należnym szacunkiem, ale i twórczą odwagą. Bo z jednej strony film inspirowany jest komiksem ze stajni Marvela, z drugiej kreska nawiązuje do najlepszych produkcji anime, a robot Baymax przypomina Totoro z kultowego filmu Hayao Miyazakiego. Tę hybrydowość widać już zresztą w nazwie miasta, które jest areną zmagań bohaterów. San Fransokyo to w istocie połączenie San Francisco i Tokio, oddające charakterystyczne elementy dla obu tych metropolii
© Disney Enterprises, Inc. All Rights Reserved / Disney
3 To właśnie tam ujawnia się geniusz 14-letniego Hiro Hamady, dla którego talent jest zarówno przekleństwem, jak i wybawieniem. On w pewnym sensie odbiera mu najbliższych, ale i pomaga podnieść się oraz zapanować nad (nie tylko) swoim życiem
© Disney Enterprises, Inc. All Rights Reserved / Disney
4 "Wielka Szóstka" to pochwała nauki, w końcu głównym bohaterem jest mający wyraźny problem z socjalizacją nerd. Ale to też obraz prawdy starej jak świat – że "chcieć znaczy móc". Podany w nad wyraz dowcipny i kreatywny sposób, choć niektórych dykteryjek młodzi widzowie z pewnością nie wyłapią
© Disney Enterprises, Inc. All Rights Reserved / Disney
5
© Disney Enterprises, Inc. All Rights Reserved / Disney
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję