- Myśl o pracy nad "Hobbitem" była zniechęcająca - mówi Martin Freeman. - Zdjęcia trwały tak długo i realizowane były tak daleko od domu. Bardzo mnie to zniechęcało.
Jednocześnie Freemana kusiło wyzwanie. Wiedział, że nie może nie przyjąć takiej propozycji. Na miejscu, po rozpoczęciu zdjęć, poczuł się też lepiej. - Bardzo poważnie podszedłem do roli Bilbo Bagginsa, do tej odpowiedzialności, ale ja do wszystkiego podchodzę poważnie - opowiada gwiazdor. - W Nowej Zelandii nie czułem, że jestem skazańcem, oczekującym na wyrok śmierci lub coś podobnego. Wszyscy uważali, że to powinna być zabawa i że każdy zagra najlepiej jak potrafi. Nie byłem więc przerażony presją.
"Hobbit: Niezwykła podróż" trafi na nasze ekrany 28 grudnia. Wcześniej film będzie można oglądać na pokazach przedpremierowych. Kolejne części trylogii wejdą do kin w 2013 i w 2014 roku.