– To zabawne. Gdy czytałem scenariusz, nieustannie powtarzałem: "Nie rozumiem tego" – wspomina gwiazdor sagi "Zmierzch". – Powiedziałem o tym Cronenbergowi. A jemu to się chyba najbardziej podobało. Gdy siedziałem na planie, całkowicie zagubiony i zmieszany, on krzyczał: "O to chodzi!".
– Teraz, gdy oglądam film, ciągle wpadają mi do głowy inne wyobrażenia – dodaje aktor. – I chyba w ten właśnie sposób usiłowałem grać. Wyobrażając sobie coś jako coś zupełnie innego i nie będąc zdolnym do jakiejkolwiek identyfikacji.
W "Cosmopolis" Pattinson wciela się w 28-letniego milionera, który przemierza ulice Nowego Jorku w swojej luksusowej limuzynie. Chłopak to "złote dziecko" Wall Street i niekwestionowany król światowej finansjery. Jadąc przez Manhattan, spostrzega nagle tablicę z kursami walut. Cyfry bardzo szybko idą w górę, a to może oznaczać tylko jedno: finansowe imperium Parkera z każdym ruchem wskazówki zegara zbliża się do upadku...
"Cosmopolis" trafi na polskie ekrany 22 czerwca.