Reżyserzy filmu Mark Neveldine i Brian Taylor nie ukrywają radości z pracy nad drugą częścią "Ghost Rider". – Cieszyła nas perspektywa nakręcenia sequelu z Nicolasem Cage'em, do tego na podstawie serii czadowych, trzymających w napięciu komiksów – w końcu mówimy tu o gościu z płonącą czaszką, spuszczającym łomot na prawo i lewo – mówi Neveldine. – Myślę, że studio postanowiło nadać temu cyklowi nieco ostrzejszy charakter, więc nasze podejście i styl reżyserii idealnie wpasowały się w ton, jaki mieli nadzieję uzyskać. Rozumieliśmy się w tej kwestii doskonale.

Reklama

W "Ghost Rider 2" Nicolas Cage ponownie wciela się w postać Johny'ego Blaze'a – motocyklistę-kaskadera, który zawarł pakt z samym diabłem, stając się łowcą grzeszników. Blaze ukrywa się w Europie Wschodniej, gdzie zostaje odnaleziony i zwerbowany przez tajemniczą sektę, co prowadzi do walki nie tylko z ciążącą nad nim klątwą, ale i potyczki z samym Szatanem, dążącym do opętania swojego człowieczego syna...

Wiedzieliśmy, że jedynym elementem z pierwszego filmu, który chcemy zachować jest Nick Cage. Całą resztę zamierzaliśmy zmienić – jego wygląd, strój, motor. Chcieliśmy, żeby dusze płonęły i były zaciągane siłą do piekła. Na szczęście dla nas, szefowie studia zgodzili się – mówi Neveldine.

Cage przyznaje, że jego bohater się zmienił. – Pod wieloma względami musiałem zaczynać od zera. To zupełnie nowy John Blaze – na tym etapie zdążył się już przyzwyczaić do obecności Ridera. W pierwszym filmie przez cały czas próbował się uspokoić – unikając alkoholu, słuchając piosenek Karen Carpenter, żeby głowa nie stanęła mu w płomieniach. Lecz nowa fabuła toczy się po latach; jego czaszka już zapłonęła i musiał się z tym pogodzić. To zupełnie inny Johnny – mówi aktor.

Reklama

– Praca przy tym filmie była zupełnie nowym doświadczeniem – szalonym, a wręcz zuchwałym, nawet, jeśli chodzi o sposób, w jaki Mark Neveldine filmuje. Zachowuje się jak kaskader i nierzadko ryzykuje życiem, zwisając na linach albo jadąc na wrotkach z kamerą. Jest dynamicznym filmowcem w stylu macho. Fani będą zachwyceni brawurowymi zdjęciami Marka, Briana i Brandona Trosta – mówi aktor.

Oprócz Cage'a w filmie grają m.in. Ciaran Hinds, Violante Placido, Johnny Whitworth, Christopher Lambert oraz Idris Elba.