Oni znów się rozbierają! "Magic Mike XXL" jak niezobowiązujący numerek [ZDJĘCIA]
1 Akcja toczy się trzy lata po wielkim sukcesie Mike'a jako striptizera. Chłopaki z zespołu Kings of Tempa mają zamiar pójść w jego ślady i zakończyć karierę na scenie. Zanim jednak się na to zdecydują, chcą dać ostatni, największy występ. Wyruszają więc w trasę z finałowym show zaplanowanym w Myrtel Beach, gdzie ma odbyć się konwent striptizu. Jego główną gwiazdą ma być oczywiście Magic Mike, który dołącza do ekipy...
Warner Bros
2 "Magic Mike XXL" to film zbudowany z paradoksów. Nie ma w nim ani jednej sceny seksu, a i tak bezwstydnie nim ocieka; na pierwszym planie są tu gołe męskie klaty i pośladki, a i tak w centrum znajdują się kobiety – pisze recenzentka Onetu. – Fabuła jest szczątkowa, a i tak bawimy się na nim nieprzyzwoicie dobrze.
Warner Bros
3 "Magic Mike XXL" stawia nie tyle na jakość, ile na rozmiar. Jednak choć cała magia wywietrzała nieco jak otwarta butelka z samoopalaczem, już od czasów "Flashdance" wiadomo, że spawanie i striptiz świetnie się razem komponują, a oglądanie Tatuma w akcji zawsze jest satysfakcjonujące. Jakkolwiek szowinistycznie to zabrzmi, chłopak w pełni zasłużył na wszystkie lecące w jego kierunku banknoty – ocenia Marta Bałaga w Stopklatce.
Warner Bros
4 Obraz Gregory'ego Jacobsa, który przez lata był asystentem Stevena Soderbergha na kolejnych planach filmowych (Soderbergh pełnił tu rolę producenta oraz – pod pseudonimami – autora zdjęć i montażysty), udaje film o potędze kobiecej seksualności i konieczności jej wyswobodzenia, ale przy kilku odważnych ruchach tanecznych striptizerów może sprawić, że nawet największy szowinista poczuje się nieswojo – pisze Marek Kuprowski w portalu gazeta.pl. - Okazuje się gorszy od pierwszej części, ale ostatecznie jest to całkiem przyjemny, niezobowiązujący, letni numerek.
Warner Bros
5
Warner Bros
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję