Niezawodni. Najlepsi polscy aktorzy i aktorki według Maciejewskiego
1 W nowym filmie Przemysława Wojcieszka "Jak całkowicie zniknąć" Podsiadlik jest znowu w swoim żywiole. Jest zadziorna, bezczelna, chwilami arogancka, ale wewnątrz również krucha i wycofana. To kolejna rola z unikatowej serii sygnowanej nazwiskiem aktorki. Jej nazwiska nie znajdziemy w serwisach plotkarskich, w telewizji śniadaniowej ani w kobiecej prasie. Agnieszka stroni od komercji. Z przekonaniem występuje w filmach eksperymentalnych, awangardowych, budujących nowy język. W takim kinie czuje się najlepiej, sprawdza najpełniej. W ostatnim sezonie zagrała w "Hiszpance" Barczyka, "Między nami dobrze jest" Jarzyny, "Sąsiadach" Królikiewicza. Jeszcze w tym roku zobaczymy ją w "Królewiczu Olch". Aktorka osobna, odrębna i chyba spełniona. Rzadkie, pokrzepiające połączenie
2 Wnosi do polskiego kina i teatru specjalną barwę. Jest inna, nietypowa, szalona. Chociaż jej bohaterki są lekko neurotyczne, trochę nieobecne, w gruncie rzeczy dobrze wiedzą, czego chcą. To postaci z filmów Tima Burtona zmiksowanego z Andrzejem Kondratiukiem i Markiem Piwowskim. Najpełniej ten typ zaprezentowała w roli stażystki w filmie "Kebab i Horoskop" Grzegorza Jaroszuka. Szeroko otwartymi oczami Wasilewska przyglądała się absurdom życia, które dziwiły ją nieco, ale na pewno nie szokowały. Ma na koncie także serię mniej lub bardziej dekoracyjnych występów epizodycznych – w "Dżej Dżej", "Małych stłuczkach", uwielbiają pracować z nią studenci (etiudy "Trashhh!", "Granice wytrzymałości", "Opera z mydła", "Dzień oszusta"). Właściwy talent we właściwym miejscu
Media
3 Nie miała lepszego zawodowo okresu. Terminarz Magdaleny Popławskiej jest wypełniony po brzegi. Chcą z nią pracować eksperymentatorzy, jak Barczyk czy Warlikowski, i twórcy projektów komercyjnych. Oglądamy ją w serialach "Nie rób scen" i "Krew z krwi", z filmowych premier na hit zapowiada się "Król życia" Jerzego Zielińskiego. Z najnowszych ról Popławskiej najbardziej spodobała mi się w "Obietnicy" Anny Kazejak. Zagrała matkę wbrew obowiązującemu stereotypowi. Sylwia kocha córkę, ale jej nie rozumie, trochę się jej boi i nieustannie czuje się winna, jest być może mniej dojrzała od własnego dziecka. Bohaterka Popławskiej nie jest przy tym histeryczna, na zewnątrz spokojna, zrównoważona i silna, ukrywa skrzętnie emocje, nie pozwala im wybrzmieć. Popławska w tego typu rolach jest bezbłędna. Kobieta z tajemnicą, kobieta po przejściach – wciąż jeszcze bardzo młoda, ale dużo wie już o życiu i nie kryje rozczarowania
AKPA
4 Najpierw idzie się za głosem Woronowicza. Ciepłym, serdecznym, delikatnym. Głosem najlepszego, życzliwego kumpla. Wkrótce głos dostraja się jednak do sylwetki, a to – co tu kryć – kwintesencja przeciętności, sympatyczny, łysiejący urzędnik z teczką. Klasa aktorstwa Woronowicza polega również na tym, że ów sympatyczny typ z teczką wkrótce może się okazać zwyrodnialcem lub świętym. Woronowicz potrafi zagrać wszystko, każdego. Ostatni filmowy sezon był w jego przypadku urozmaicony. Rozpoczął się niefortunnie – od nazbyt literackiej, dziwacznej roli w "Pod Mocnym Aniołem" Wojciecha Smarzowskiego, ale już Kwiatkowski w "Fotografie" Waldemara Krzystka, a zwłaszcza ojciec w "Pani z przedszkola" Krzyształowicza są partiami bezbłędnymi. Woronowicz jest w swoim żywiole. Z pokerową miną zmusza do śmiechu – w "Pani z przedszkola", do melancholii – w "Fotografie". W najbliższych miesiącach zobaczymy go w "Demonie" Marcina Wrony, "Basenie" Krzysztofa Pawłowskiego i "Czerwonym pająku" Marcina Koszałki
Media
5 W ostatnich latach o Monice Kwiatkowskiej czytaliśmy głównie w aspekcie jej smutnych sądowych batalii z byłym mężem. O ile jednak w teatrze cały czas radziła sobie świetnie – tworząc na macierzystej scenie Teatru Współczesnego serię świetnych, tragikomicznych postaci – Any w "Posprzątanych" Sarah Ruhl czy w "Saszce" Dmitrija Bogosławskiego, o tyle kino jak gdyby zapomniało o niegdyś wspaniale zapowiadającej się aktorce. Poprzedni rok był przełamaniem kiepskiej filmowej passy. Poza Magdaleną Łazarkiewicz, która zaprosiła Kwiatkowską do drugiego sezonu "Głębokiej wody", aktorka stworzyła świetną kreację w "Mieście 44" Jana Komasy. W roli matki Stefana zagrała macierzyński niepokój i prywatny strach przed dalszym ciągiem, ale także bezbłędnie uwiarygodniła chorobowe stany bohaterki, której wojna i powstanie zabrały wszystko, co ważne: rodzinę, spełnienie zawodowe, szczęście. Nic nie zostało, absolutnie nic. Chciałoby się oglądać Monikę Kwiatkowską w "Mieście 44" dłużej, a na ekranach kin – zdecydowanie częściej
AKPA
6 Pozory mylą. Pracująca w WSI "Białko" w "Służbach specjalnych" Patryka Vegi, ostra, wysportowana, przeklinająca dziewczyna – to pełna kreacja aktorska. Olga Bołądź prywatnie jest delikatna i błyskotliwa, pełna kobiecości, żaden babochłop. Patryk Vega zaryzykował i obsadził ją wbrew warunkom. Wygrali oboje. Olga zaczęła ostre treningi, dietę, przeszła metamorfozę, o której marzą chyba wszyscy poważni aktorzy. I stworzyła kreację mocnej, pewnej siebie dziewczyny, jakiej nie było w polskim kinie bodaj od czasów Doroty Stalińskiej. Na szczęście nie grozi jej teraz szufladka z napisem: "Jestem ostra, nie ma ze mną żartów". Bołądź fantastycznie różnicuje role. Uwielbiana przez widzów Celina w "Czasie honoru", rodzajowa kelnerka w spektaklu "Brancz" Juliusza Machulskiego, komediowa Paula w "Dzień dobry, kocham cię", Joanna w powstającym właśnie "W spirali" Konrada Aksinowicza, poetycka rola w etiudzie "Okna i samoloty". Występy stricte komercyjne, dramatyczne, komediowe. Oldze Bołądź najwyraźniej we wszystkim do twarzy
Media / fot. Andrzej Boldaniuk
7 Mocno się stęskniliśmy. Karolina Gruszka w ostatnich latach częściej grała duże role w produkcjach europejskich, zwłaszcza rosyjskich, niż w Polsce. Powróciła w "Pani z przedszkola" Marcina Krzyształowicza. Rola w filmie wymykającym się jednoznacznym gatunkowym określeniom to coś w sam raz dla tej poszukującej, błyskotliwej aktorki. W teatralnym duecie z Iwanem Wyrypajewem Gruszka tworzy galerię postaci kobiet z jednej strony ulotnych i eterycznych, z drugiej – przyziemnych i zdroworozsądkowych. Jako tytułowa "Pani z przedszkola" staje się erotycznym i zmysłowym punktem odniesienia dla niemal wszystkich bohaterów. Gruszka wygląda w filmie Krzyształowicza rzeczywiście pięknie, na szczęście w jej przypadku uroda to nie wszystko. Gra wspaniale, z delikatnym wyczuciem komediowym. W 2015 roku czeka nas nowy, znakomicie zapowiadający się film Michała Rosy z Gruszką w roli głównej oraz rola wyzwanie – Maria Curie-Skłodowska w biograficznym filmie w reżyserii Marie Noëlle
Media
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję