Reklama

Reklama

Reklama
Warszawa

Reklama

Reklama

"Więzień labiryntu", czyli czysta adrenalina [ZDJĘCIA]

19 września 2014, 23:30
James Dashner na rynku literackim debiutował zaledwie dekadę temu, a napisał już kilkanaście książek. Z zawodu i wykształcenia finansista, od dzieciństwa namiętny czytelnik, stwierdził, że skoro inni mogą, to on też. Pisał, zbierał nominacje, pisał, kolekcjonował nagrody, pisał, inkasował czeki i pisał. Nieraz po dwie powieści rocznie. Obecnie ma na koncie pięć różnych serii dla młodzieży i czasu nie marnuje. Trylogię "Więźnia labiryntu" niby zakończył, ale zdołał jeszcze dopisać prequel. Hollywood, nie czekając nawet na premierę filmu opartego na pierwszym tomie, zadecydowało o zakupie praw do następnego, a produkcja już się zaczęła
James Dashner na rynku literackim debiutował zaledwie dekadę temu, a napisał już kilkanaście książek. Z zawodu i wykształcenia finansista, od dzieciństwa namiętny czytelnik, stwierdził, że skoro inni mogą, to on też. Pisał, zbierał nominacje, pisał, kolekcjonował nagrody, pisał, inkasował czeki i pisał. Nieraz po dwie powieści rocznie. Obecnie ma na koncie pięć różnych serii dla młodzieży i czasu nie marnuje. Trylogię "Więźnia labiryntu" niby zakończył, ale zdołał jeszcze dopisać prequel. Hollywood, nie czekając nawet na premierę filmu opartego na pierwszym tomie, zadecydowało o zakupie praw do następnego, a produkcja już się zaczęła / Media
Pewnego razu za oceanem skromny księgowy z Georgii rzucił słupki i liczydła i zabrał się do pisania fantastyki. Jego "Więzień labiryntu" okazał się hitem.

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Zobacz

Reklama

Reklama
Reklama