Niewygodna prawda. "Obywatel" Jerzego Stuhra podzieli Polaków?
1 Główny bohater filmu "Obywatel", Jan Bratek, to postać, której losy – niczym Jana Piszczyka z "Zezowatego szczęścia" – w dość absurdalny i nieprzewidywalny sposób splatają się z historią Polski
Media
2 Zarówno w czasach komuny, jak i demokracji, jego życiem zdaje się rządzić przypadek. Raz hołubiony jako bohater podziemia, innym razem opuszczony i znienawidzony za domniemane donosicielstwo, Bratek przyjmuje wszystko, co nań spada, z coraz większym rozgoryczeniem. Choć jest nieco gamoniowaty i naiwny, ma jednocześnie mocne poczucie własnej godności, które nierzadko stawia go w trudnej sytuacji
Media
3 Jerzy Stuhr do zagrania młodszej wersji swojego bohatera zaprosił syna – Macieja, osiągając tym samym niebanalny, nieco komiczny efekt. Obaj panowie dają tu prawdziwy popis tworząc postać, którą z jednej strony niełatwo jest polubić, ale z drugiej nie sposób się z nią nie utożsamiać. Bratka bowiem określają nie tyle jego cechy charakteru czy status społeczny, co narodowość – pisze Karolina Stankiewicz w Stopklatce
Media
4 "Obywatel" to próba zdekonstruowania pojęcia patriotyzmu. Stuhr dąży do tego trudnego celu, wyśmiewając nie tylko przywary Polaków, takie jak antysemityzm czy tendencja do mitomanii, ale i polski katolicyzm. Z piedestału strąca również "Solidarność" i walczące z ustrojem komunistycznym podziemie – podkreśla recenzentka Stopklatki. Wszystko to okrasza dużą dozą czarnego humoru. Jednak śmiech, który film wywołuje, jest śmiechem przez łzy. Bo Stuhr dotyka delikatnych, drażliwych miejsc
Media
5
Media