"Pod Mocnym Aniołem" - film jak spirytus, co zatyka
1 Czytelnicy rozpoznają poszczególne sceny, usłyszą fragmenty powieściowych dialogów, ale to wszystko Smarzowski układa po swojemu
Kino Świat
2 A przecież w niepojęty sposób udaje mu się zachować ducha powieści, jej nerwowy, chaotyczny rytm, ba – nawet tam, gdzie dopisuje coś od siebie – zachowuje piękno mocnej, Pilchowej frazy. To zaiste "Mocnego Anioła" wersja reżyserska, jednocześnie daleka i bliska literackiemu oryginałowi
Kino Świat
3 Film, który początkowo przypomina paradokumentalny zapis kolejnych upadków odnoszącego sukcesy pisarza, zmienia się w bełkotliwy ciąg pijackich majaków, nieustannych powrotów na odwyk i powrotów pod "Mocnego Anioła", alkoholowych urojeń, kontrapunktowanych coraz rzadszymi chwilami trzeźwości. I już nie wiadomo, co jest prawdą, co maligną, co było wcześniej, a co później, kto jest realny, a kto jest widmem
Jacek Drygala / Kino Świat
4 Widzowie stają się tego onirycznego spektaklu uczestnikami, wciągnięci w opętańczy, chocholi taniec z Jerzym, dzierżącym flaszkę wódki niczym pijackie berło, upadłym królem wszystkich pijaków, panującym wśród pustych butelek, rozdeptanych petów i zaschniętych rzygowin
Kino Świat
5 Ona – w znakomitej interpretacji Julii Kijowskiej – jest dla Jerzego nadzieją na ocalenie, ale tej nadziei Smarzowski daje swojemu bohaterowi jeszcze mniej niż Pilch
Jacek Drygala / Kino Świat
6 "Pod Mocnym Aniołem" wydaje mi się swego rodzaju kodą dotychczasowego etapu twórczości Smarzowskiego, być może najtrudniejszym jego filmem
Jacek Drygala / Kino Świat
7 Słyszałem po pokazie narzekania, że twórca "Domu złego" się powtarza, że wciąż opowiada tę samą historię. Owszem, powtarza się o tyle, że wciąż z gorzką ironią szkicuje zbiorowe portrety Polaków, że opisuje tę w polskość wpisaną butę, zawiść, z trudem tłumioną wściekłość na świat, na innych, na samych siebie
Jacek Drygala / Kino Świat
8 – Się piło! Się piło! Się piło! Ale kto pił? Się piło pił? Kto pił? – krzyczy terapeutka w ośrodku odwykowym, pouczając alkoholików, że nie można wypierać się swoich win, trzeba mówić: Ja piłem
Jacek Drygala / Kino Świat
9 Ten mechanizm wyparcia działa w każdym z nas – film Smarzowskiego można potraktować zatem jako jedną wielką metaforę. To ich wina. Co się stało, to się nie odstanie. Wszystko się wzięło i spieprzyło. "Nie mógł sobie człowiek z tym diabłem poradzić"
Jacek Drygala / Kino Świat
10
Jacek Drygala / Kino Świat
11
Jacek Drygala / Kino Świat
12
Jacek Drygala / Kino Świat
13
Jacek Drygala / Kino Świat
14
Jacek Drygala / Kino Świat
15
Jacek Drygala / Kino Świat
16
Jacek Drygala / Kino Świat
17
Jacek Drygala / Kino Świat
18
Jacek Drygala / Kino Świat
19
Jacek Drygala / Kino Świat
20
Jacek Drygala / Kino Świat
21
Jacek Drygala / Kino Świat
22
Jacek Drygala / Kino Świat
23
Jacek Drygala / Kino Świat
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję