Agata Kulesza - dziewczyna jak z żurnala dla ambitnych, ZDJĘCIA!

1 Na scenie teatru Ateneum jest postacią z pijanego rosyjskiego żurnala. Ina w spektaklu "Merlin Mongoł" w reżyserii Bogusława Lindy to dziewczyna głośna, wulgarna i prostacka. Ale równolegle każdym gestem, każdym grymasem Kulesza udowadnia, że to jedynie część prawdy o bohaterce. Bo drzemią w niej także kruchość, lęk i blask. To rozpoznawczy znak i symbol aktorstwa Kuleszy. Nic nie jest na pewno, nikt nie jest taki sam, raz zna zawsze – dobry lub zły

2 W "Róży" zagrała całą gamę szeroko pojmowanej emocjonalności: smutek, poniżenie, macierzyński strach, a w końcu wielką miłość i – sąsiadkę tego uczucia – szczęście dojrzewające "w czasach zarazy".

3 Jako Carmen Rota-Majewska w serialu "Krew z krwi" w reżyserii Xawerego Żuławskiego zagrała wbrew utrwalonym regułom rysowania kobiecych portretów w polskim kinie

4 Carmen nie była słodką idiotką wplątaną w mafijne przestępstwa męża. Od początku wiedzieliśmy, że wszystko kontroluje, jest zepsuta, chociaż udaje pierwszą naiwną. A Kulesza nawet nie starała się bronić tej postaci

5 Dobrze wiedziała, że wiarygodność aktora buduje się na odwadze nietypowych posunięć, dlatego nie obawiała się również pobrzydzić do roli Róży Kwiatkowskiej, a dzisiaj nie ma żadnych oporów przed ambiwalentnym rysunkiem postaci. Bo Kulesza jest odważna. A to, wbrew pozorom, w aktorstwie cecha rzadka i piękna

6 Występowi w "Róży" Smarzowskiego zawdzięcza najwięcej, ale przecież solidnie zapracowała na tamten sukces. Nie spadła z nieba, nie wyleciała w cekinach z tanecznego show TVN. Zaczynała jako druga Krystyna Janda. To nie żart. W 1993 roku, na drugim roku studiów, wygrała gigantyczny casting, w którym startowała podobno także Monika Olejnik, na główną rolę w filmie "Człowiek z…" w reżyserii Konrada Szołajskiego

7 Poprzedzony sporą reklamą film miał być w założeniu ironiczną odpowiedzią na słynny dyptyk Andrzeja Wajdy. Kulesza była niezła, ale "Człowiek z…" okazał się do tego stopnia nieudany, że jakiekolwiek porównania z Wajdą i Jandą wydawały się wręcz niestosowne. Na kolejną dużą rolę w telewizyjnym filmie "Moje pieczone kurczaki" Iwony Siekierzyńskiej musiała poczekać dziesięć lat, na "Różę" – kolejną dekadę. Aktorstwo to długa lekcja pokory i cierpliwości

8 Ale Kulesza nie przeklinała losu. Nie było jej w mediach, ale pracowała intensywnie. Trzeba uczciwie przyznać, że niespecjalnie przebierała w propozycjach. Dzisiaj podkreśla, że każde zawodowe doświadczenie jest cenne, jeżeli nawet nie rozwija twórczo, uczy cierpliwości lub tolerancji również dla mniej prestiżowych gatunków: komedii, serialu, kabaretu

9 Na studiach była podopieczną Mai Komorowskiej i Wiesława Komasy. Na zajęcia z Komasą przychodził czasami bystry nastolatek, Janek, syn profesora. Kilkanaście lat później Agata zagra ważną rolę w debiucie tamtego bystrego chłopca. Film będzie nosił tytuł "Sala samobójców"...

10 Po studiach trafiła do Teatru Dramatycznego. Grała sporo, w urozmaiconym repertuarze. Występowała w spektaklach Andrzeja Domalika, Piotra Cieplaka, Rudolfa Zioły, Agnieszki Glińskiej, Piotra Cieślaka. Pojawiała się niemal w każdym filmie i w Teatrze Telewizji w reżyserii Filipa Bajona, równolegle pracowała w dubbingu, nagrywała bajki, przez pięć lat regularnie występowała w "Kabarecie Olgi Lipińskiej". Nawet na drugim planie budziła mimowolną sympatię, którą potwierdziły udział i wygrana w "Tańcu z gwiazdami"

11 – Ja w ogóle jestem chyba nietypowym przypadkiem. Ludzie najpierw polubili mnie prywatnie, za udział w "Tańcu z gwiazdami", dopiero potem docenili zawodowo, za role filmowe. Dziwna kolejność – opowiadała mi niedawno. Na pewno nie jest jedno- albo dwusezonową gwiazdą. Nawet jeżeli na kolejną propozycję formatu "Róży" czy Wandy w "Idzie" będzie musiała trochę poczekać, nie zmarnuje czasu. Inteligentna, przekorna, ciekawa. Dziewczyna jak z żurnala. Dla ambitnych