Jeff Bridges wciąż chce się bawić – ZDJĘCIA!
1 Bridges często pomijany przez kapituły konkursowe nic sobie z tego nie robił i z każdym rokiem coraz bardziej umacniał swoją pozycję w filmowym świecie. Nigdy nie stał się pieszczochem Hollywood i od zawsze podążał wyłącznie takimi ścieżkami, jakie jemu wydawały się atrakcyjne. "Uprawiając ten zawód, możesz być dorosłym, a zachowywać się, jakbyś wciąż był dzieckiem" – mówi
AP / Evan Agostini
2 Dzięki wyrazistemu występowi w "Ostatnim seansie filmowym" (1971) Petera Bogdanovicha (za który zresztą otrzymał nominację do Oscara) 22-letni aktor skutecznie udowodnił, że w jego przypadku talent znaczy więcej niż rodzinne koneksje
AKPA
3 Później, w latach 70. i 80., Bridges zagrał w kilkunastu interesujących produkcjach, jednak na te naprawdę wielkie i szczególnie charakterystyczne role przyszło mu jeszcze trochę poczekać
AKPA
4 Na początku lat 90. Bridges błysnął zwłaszcza w dwóch filmach. Pierwszy z nich to "Fisher King" (1991) Terry'ego Gilliama, historia odnoszącego sukcesy spikera radiowego, którego kariera dobiega końca w momencie, gdy zainspirowany jego audycją szaleniec zabija siedem przypadkowych osób. Pogrążony w depresji dziennikarz spotyka na swojej drodze bezdomnego (w tej roli Robin Williams), który pomaga mu wyjść na prostą
AKPA
5 Drugi udany występ Bridgesa to ten w filmie Petera Weira zatytułowanym "Bez lęku". Tam aktor z ogromną wrażliwością, ale i brawurą wcielił się w rolę Maxa Kleina, człowieka, który wychodzi bez szwanku z tragicznej w skutkach katastrofy lotniczej i przez to nabiera przekonania o własnej nieśmiertelności
AKPA
6 Dzięki kolejnym rolom Bridgesa doskonale kojarzą także młodsze pokolenia widzów. W 1998 roku wystąpił u braci Coen w filmie "Big Lebowski". Postać Kolesia, czyli wiernego kręglom i marihuanie hipisa weterana, była dowodem na to, że dla Bridgesa nie istnieją żadne ograniczenia
AKPA
7 Dziesięć lat później to, co było oczywiste przez ponad trzy dekady, znalazło swoje potwierdzenie w liczbie pozłacanych statuetek, które aktor otrzymał za swoje kolejne dwie wybitne kreacje: nadużywającego alkoholu muzyka country w skromnej produkcji "Szalone serce" oraz szeryfa Roostera Cogburna w znakomitym filmie braci Coen "Prawdziwe męstwo"
Media
8 Nagrody nie odebrały mu ani luzu, ani frajdy z tego, co robi. W jednym z wywiadów przyznał: "Jestem w komfortowej sytuacji i nikt nie może mnie do niczego zmusić. Chcę się po prostu dobrze bawić"
AP / Jason Redmond
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję