"Wielki Szu" - 30 lat kultowej sensacji Sylwestra Chęcińskiego. ZDJĘCIA!
1 Historia skupiała się na szulerze, który po wyjściu z więzienia chciałby się ustatkować i nie wracać do hazardu. Żona jednak już dawno ułożyła sobie życie na nowo. Próbując znaleźć ustronne miejsce do zamieszkania, "Szu" trafia do miejscowości Lutyń, ale zamiast kupić dom, ogrywa w karty lokalnego prominenta i ucieka do Wrocławia. Przy okazji poznaje taksówkarza Jurka, który bardzo chciałby poznać tajniki karcianych oszustw. "Szu" niechętnie udziela mu pierwszych lekcji
Media
2 – Jak w każdym dobrym filmie kryminalnym czy sensacyjnym - bohaterowie są tu wyposażeni w psychologię, osobowości. I przede wszystkim jest "Wielki Szu" – zmęczony weteran szulerstwa. Postać negatywna, która budzi naszą sympatię, zaciekawienie; która jest tak intrygująca, bo mimo wszystko ma swoją godność, moralność, kodeks. Jest też relacja mistrz-uczeń, w której poddane zostaje w wątpliwość, czy zawsze uczeń przewyższa mistrza – mówi krytyk filmowy Andrzej Bukowiecki
Media
3 Do tytułowej roli Chęciński postanowił zaangażować Jana Nowickiego. Aktor tak wspominał w programie TVP "Pytanie na śniadanie": – Błyskawicznie mnie przekonał, bo wiedziałem że mam do czynienia z kimś bardzo poważnym jeśli chodzi o zawód aktora. Szybko zaproponowałem mu zmianę swojego wizerunku: trochę przytyłem, szybko wyłysiałem. Jak przyjechałem do Szczawnicy, Sylwek mnie zobaczył i powiedział: "Witaj Szu"
Media
4 W pozostałych rolach obsadzono m.in.: Andrzeja Pieczyńskiego, Dorotę Pomykałę, Leona Niemczyka, Karola Strasburgera, Grażynę Szapołowską i Jana Frycza
Media
5 Zdjęcia do filmu powstawały w Wambierzycach "grających" Lutyń, Wrocławiu i Warszawie. Na planie reżyser nieustannie współpracował ze scenarzystą. – Wiele zmieniałem w scenariuszu, ale zmieniałem razem ze scenarzystą, który nie opuszczał planu. Był otwarty na współpracę, gotów do przyjęcia każdej przeróbki, miał pomysły i inicjatywę. To było wręcz pogotowie literackie na planie – opowiadał Sylwester Chęciński na łamach czasopisma "Film"
Media
6 Premiera filmu odbyła się 16 maja 1983 roku. Obraz zyskał przychylność recenzentów. – () zwykłe kino. Szanujące reguły gry, w którym za dobre się wynagradza, kamera nie narzuca swojej obecności, piękna kobieta może się przyśnić a przeznaczenie jest wpisane w zmęczone spojrzenie Wielkiego Szu. Do dzisiaj nie wstydzą się tej zwykłości wielkie szkoły filmowe, szczególnie amerykańskie. U nas takie kino nie może się przebić, może jest już zresztą zbyt późno. Dlatego "Wielki Szu" jest jak powrót do początku fascynacji, która trzyma nas jeszcze w kinie, mimo wszystko – podkreślał Maciej Zalewski w miesięczniku "Kino"
Media
7 "Wielki Szu" szybko stał się kasowym przebojem roku 1983. Bilety na seanse kupiło ponad 2 miliony widzów. Taki sukces zaskoczył samych twórców. – Była zasada, że jeśli film po dwóch latach zwracał się finansowo, autor otrzymywał określone tantiemy. Już po trzech miesiącach od premiery dostałem czterokrotną kwotę tej stawki – wspominał Chęciński w "Angorze"
Media
8 Na początku 2011 roku w mediach pojawiły się informacje o przygotowaniach do nakręcenia drugiej części "Wielkiego Szu". Jan Purzycki napisał scenariusz, za kamerą ponownie miał stanąć Sylwester Chęciński, a w "Szu" wcielić się Jan Nowicki. Aktor przy okazji zapowiadał, że ta rola może być jego pożegnaniem z kinem. – Wiem jedno, ponowne pojawienie się w kontynuacji przygód o jednym z największych hazardzistów w polskim kinie to doskonała okazja, by spektakularnie powiedzieć widzom: "Goodbye i bawcie się dobrze" – podkreślał Jan Nowicki na łamach "Polska The Times". Do realizacji projektu jednak nie doszło
Media