"Śpiewak jazzbandu" - tak przemówiło kino
1 6 października 1927 roku za jego sprawą kino przemówiło. Gdyby nie doniosłość tego faktu, sympatyczny, ale pozbawiony wielkich wartości artystycznych film Alana Croslanda z Alem Jolsonem w roli głównej przypuszczalnie nie przetrwałby próby czasu. W historii kina "Śpiewak jazzbandu" ma jednak miejsce szczególne. Wielki niemowa dał głos
Media
2 Wytwórnia Warner Bros przygotowywała się do tego historycznego wydarzenia już od początku lat 20. ubiegłego wieku. Szukano sposobu na zastąpienie przypadkowych często taperów towarzyszących projekcjom muzyką nagraną na taśmie
Media
3 Pierwotnie zakładano jedynie wprowadzenie gotowej muzyki do filmu (taki był pełnometrażowy "Don Juan"), ale "Śpiewak jazzbandu" był krokiem dalej – nie tylko melodie, ale także dialogi
Media
4 Podobno owe wtrącone zdania pojawiły się właściwie przez przypadek. W ostatniej chwili zastąpiono tradycyjne napisy kwestiami aktorów zarejestrowanymi na taśmie. I właśnie ów niezaplanowany efekt spodobał się najbardziej. Rewolucja dźwiękowa stała się faktem
Media
5 Wśród wielu atrakcyjnych dodatków dołączonych do wydania DVD znalazły się unikatowe archiwalia, np. głos Jolsona występującego w audycji "Lux Radio Theatre" z 1947 roku albo kolekcja uroczych kreskówek z szalonych "lat dwudziestych, lat trzydziestych". Te sentymentalne retrowędrówki dobrze przygotowują do spotkania z filmem, który warto oglądać z nostalgiczną wyrozumiałością i przymrużeniem oka
Media
6 W filmie Croslanda rządzi jazz. Fabułka jest pretekstowa. Grany przez Jolsona Rabinowitz, syn religijnego kantora z synagogi, chce grać i śpiewać jazz. Po kłótni z ojcem opuszcza dom rodzinny. Po latach, już jako Jack Robin, oraz ze statusem gwiazdy postawia spotkać się z rodzicami
Media
7 Nie fabuła jest jednak najważniejsza. Magnesem przyciągającym do kin był Jolson – czołowy artysta Broadwayu, charakteryzujący się osobliwą, z naszego punktu widzenia, gestykulacją i mimiką. W 1927 roku charakterystyczne ruchy aktora wydawały się synonimem światowego sznytu, dzisiaj trochę śmieszą
Media
8 Jednak pamiętne zdanie śpiewaka jazzbandu – "Posłuchaj tego, mamo" – przede wszystkim wzrusza. W ten sposób kino przemówiło do nas po raz pierwszy
Media
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję