Historia Paktofoniki przyciągnęła przed ekrany tłumy młodych fanów hip-hopu: to dobrze, bo mieli okazję do spotkania nie tylko ze świetną muzyką, ale przede wszystkim z bardzo dobrym kinem. W "Jesteś bogiem" Leszek Dawid nie zmierzył się po prostu z hip-hopem. Biorąc na warsztat scenariusz Macieja Pisuka, musiał zmierzyć się z legendą Paktofoniki, legendą zbudowaną na tragicznej śmierci lidera grupy Magika.

Reklama

Nie obyło się bez kontrowersji, bez oskarżeń o zniesławienie (przez to zresztą dystrybucja filmu na DVD się opóźniła). Nie można z pewnością "Jesteś bogiem" traktować jak filmu biograficznego. To raczej bardzo mocno osadzona w faktach opowieść o pewnym pokoleniu, swoistych czasach heroicznych polskiego hip-hopu, gdy młodzi utalentowani ludzi zderzyli się z niezbyt otwartą na ich pomysły rzeczywistością, która – jak w przypadku Magika – czasami przerastała ich możliwości i siły. Ale film Dawida jest nie tylko interesującą i sprawnie poprowadzoną opowieścią o świecie, którego polskie kino do tej pory nie pokazywało. Dla mnie jest przede wszystkim fenomenalnym popisem trójki młodych aktorów. Tomasz Schuchardt potwierdził swój talent, Dawid Ogrodnik i Marcin Kowalczyk pokazali, że przyszłe lata będą należeć do nich.

JESTEŚ BOGIEM | reżyseria: Leszek Dawid | dystrybucja: Kino Świat