Tak zaczyna się "Iluminacja" – jedna z najmocniejszych serialowych rzeczy, które pojawiły się w USA w ostatnich latach. Ten serial został wymyślony w kontrze do kostiumowych czy inscenizacyjnych kolubryn HBO. Jest kameralny, co wcale nie znaczy, że gorszy. W tym przypadku psychologia postaci liczy się po prostu o wiele bardziej od oprawy. Dla wielu oglądających "Iluminacja" nosi ślady wspólnej terapii filmowej. Niemal wszyscy mamy podobne doświadczenia. Nie są zbyt wesołe. Kiedyś balangowa młodość i nadzieje, że podbijemy świat. Potem rodzina, mniej lub bardziej udane związki i praca, której szczerze nienawidzimy, ale w dobie kryzysu trzymamy się jej kurczowo. Jednym słowem: deprecha. Albo histeria. Albo jedno i drugie.

Reklama

Jakie jest wyjście z sytuacji? Można leczyć się farmakologicznie, zacząć czytać mądre poradniki, udać się do spowiedzi, porozmawiać z kumpelą albo – tak jak bohaterka "Iluminacji" – przebudować życie. Amy (Laura Dern) po zwymyślaniu szefa (oraz kochanka) rusza na Hawaje. Tam chce odsunąć się od bezdusznego kapitalizmu na rzecz ekoraju. Ów raj jest, owszem, zdrowy, ale także okrutny i równie niewydarzony jak oportunistyczny szef bohaterki. Amy wraca do domu pełna wielkich planów i nadziei. Rzeczywistość, jak się domyślamy, skrzeczy. Mama bohaterki, którą zagrała wybitna aktorka Diane Ladd, prywatnie prawdziwa matka Laury Dern, należy do osób trudnych we współżyciu, podobnie jak był mąż Amy Levim (Luke Wilson).

Również szef korporacji nie przyjmuje byłej kochanki z otwartymi ramionami. Amy musi zgodzić się na niższe stanowisko i gorsze pobory. W głowie ma New Age i wszystkie poradniki świata, walczy o dobro planety, pokój w Korei oraz wolne życie dla misiów panda. Równie ważne kwestie jej egzystencji to wybór, co zjeść na obiad oraz jaki lakier do paznokci będzie najwłaściwszy na dzisiejszy wieczór. Niepokój czasów niejedno ma imię.

"Iluminacja" jest triumfem Laury Dern. Znakomita aktorka, niegdyś ikona kina Davida Lyncha, od kilku dekad szuka dla siebie miejsca w filmowym mainstreamie. Nie dostając ciekawych ról kinowych, drugie zawodowe życie odnalazła w telewizji. Nie tylko zagrała główną rolę w "Iluminacji", lecz także współprodukowała serial, wybrała reżyserów oraz napisała scenariusz. Wysiłek się opłacił. Historia dziewczyny, która po wygranej walce z autodestrukcyjnymi zachowaniami chce być "posłańcem dobrych zmian", stała się artystycznym i komercyjnym sukcesem, a za rolę Amy Laura Dern została wyróżniona Złotym Globem.

Reklama

ILUMINACJA | sezon 1 | dystrybucja: Galapagos