Znakomita aktorka i żona Dona Gummera wolała poświęcić się wychowaniu pociech, niż pracy po drugiej stronie kamery. - Kiedyś marzyłam o reżyserii, ale po przemyśleniu sprawy doszłam do wniosku, że to zbyt wielkie przedsięwzięcie - tłumaczy Streep. - Mam czworo dzieci. Chciałam być przy nich gdy dorastały. Reżyseria to naprawdę duża sprawa, praca przez 24 godziny na dobę. Aktor, jeśli jest przygotowany do roli, wraca po zdjęciach do domu i zapomina o pracy. Reżyser musi poświęcić cały swój czas.

Reklama

Od 10 lutego polscy widzowie będą mogli podziwiać Meryl Streep w filmie "Żelazna dama".