Film Jean-Louisa Guillermou "Kobiety, które kochały Ryszarda Wagnera" opowiada o miłosnych podbojach jednego z największych twórców operowych. Akcja filmu rozwija się w dwóch epokach - dziś w Paryżu i wówczas (1842-1883) w Niemczech, Szwajcarii i Włoszech.

Reklama

Jedną z najważniejszych ról w filmie – drugiej żony Wagnera, Cosimy von Bullow – odtwarza 32-letnia Elisabeth Duda, francuska aktorka o polskich korzeniach, absolwentka łódzkiej filmówki, którą polscy widzowie znają z występu w programie telewizyjnym "Europa da się lubić".

"Ciężko mi było zrozumieć, jak to się stało, że ta kobieta oddała całkowicie swoje życie kompozytorowi, który był co prawda monstrum muzyki, ale też potworem jako człowiek i ksenofobem"– mówi Duda. – "Kiedy po raz pierwszy czytałam scenariusz, zastanawiałam się, skąd w niej tak ogromne pokłady siły, skąd ta odporność na przeciwności losu, upór i konsekwencja w działaniu.



Cosima pozostała przy Wagnerze do jego śmierci, pomimo że często pozostawiał ją nie tylko dla muzyki, lecz także dla innych kobiet. To ona właśnie – wspólnie z kochanką kompozytora, Judith Gautier, stworzyła słynny dziś na całym świecie festiwal wagnerowski w Bayreuth.

Polsko-francuska aktorka podkreśliła, że wielkim przeżyciem było dla niej zagranie w filmie u boku słynnego we Francji i Włoszech tenora Roberto Alagna.

W główną rolę niemieckiego geniusza opery wcielił się renomowany aktor francuski Jean-Francois Balmer, który – jak zauważyła Duda – ma we francuskim teatrze podobną pozycję jak w Polsce niegdyś Zbigniew Zapasiewicz. Na ekranie występuje także popularny francuski prezenter telewizyjny Stephane Bern jako ekscentryczny król Bawarii Ludwik II, mecenas Wagnera.

Zdjęcia do filmu kręcono w Paryżu i na południu Francji, m.in. na Lazurowym Wybrzeżu i w malowniczym miasteczku Saint-Paul-de-Vence.