"Afera Larsa von Triera jest daleka od końca" – pisze francuski tygodnik na swych stronach internetowych.

Iran postanowił udzielić poparcia von Trierowi, ponieważ zdaniem tamtejszego ministerstwa kultury sposób, w jaki potraktowano go w Cannes "przypomina potraktowanie Galileusza przez średniowieczny Kościół".

Reklama

Duński reżyser został uznany za osobę niepożądaną na festiwalu w Cannes, ponieważ powiedział na konferencji prasowej, że "rozumie Hitlera" i "jest nazistą". Później twierdził, że jedynie żartował.

Film Von Triera "Melancholia" nie został wykluczony z konkursu o Złotą Palmę i zdobył nagrodę za najlepszą rolę kobiecą.

Na wniosek dyrekcji festiwalu reżyser przeprosił za swą wypowiedź.

Von Trier powiedział, między innymi: "Rozumiem Hitlera, ale myślę, że robił złe rzeczy, tak, absolutnie. Mogę sobie wyobrazić, jak w końcu siedzi w swoim bunkrze. On nie jest tym, kogo można nazwać dobrym człowiekiem, ale trochę go rozumiem i trochę mu współczuję" Dodał też, że "jest po stronie żydów, ale nie za bardzo, bo Izrael jest naprawdę wkurzający".