Imprezę otworzy komedia romantyczna Woody’ego Allena "Midnight in Paris". Opowieść o nowojorskiej parze, która wraz z rodziną wyrusza w interesach na Stary Kontynent, by odkryć, że życie innych ludzi jest dużo ciekawsze od ich własnego. Produkcja od samego początku wzbudza zainteresowanie mediów za sprawą francuskiej prezydentowej Carli Bruni-Sarkozy, która dzięki Allenowi zadebiutuje na dużym ekranie, u boku Owena Wilsona i Marion Cotillard. Plotki głoszą, że była modelka i piosenkarka nie sprawdziła się w roli aktorki. Żeby dodatkowo nie kusić mediów, które wzięły pod lupę rozrzutny tryb życia jej męża, Bruni ceremonię wręczania nagród będzie oglądała w zaciszu Pałacu Elizejskiego.
Dużo emocji towarzyszyć będzie premierze nowej produkcji Larsa von Triera. Dwa lata temu wzbudził w Cannes kontrowersje horrorem "Antychryst". "Melancholia" – z Kirsten Dunst, Charlotte Gainsbourg i Kieferem Sutherlandem – to dzieło zupełnie innego gatunku. "Piękna opowieść o końcu świata" – jak określił ją sam reżyser.
Odbędzie się też światowa premiera "Skóry, w której żyję" na podstawie powieści "Tarantula" Thierry’ego Jonqueta, zapowiadana jako najbardziej kontrowersyjny obraz w karierze Pedro Almodóvara. Chirurg plastyczny dokonuje zemsty na człowieku, który zgwałcił jego córkę.
Burzliwe dyskusje wywoła z pewnością także premiera nowego filmu Nanniego Morettiego. "Habemus papam" – najważniejsza tegoroczna produkcja włoskiej kinematografii, która przedstawia papieża, fikcyjną postać, pogrążonego w głębokiej depresji, przytłoczonego sprawowaną funkcją. W tej zaskakującej i według reżysera bolesnej komedii w jednej z głównych ról wystąpił Jerzy Stuhr. To jedyny polski akcent tegorocznego festiwalu.
W konkursie głównym weźmie udział 19 reżyserów, wśród nich 4 kobiety: Lynne Ramsay, Naomi Kawase, Maiwenn i Julii Leigh, debiutująca filmem "Sleeping Beauty". To najprawdopodobniej odpowiedź na niezadowolenie z powodu ubiegłorocznej zmaskulinizowanej selekcji.
Duże zainteresowanie krytyków budzi obraz Ramsay. Szkocka reżyserka dziewięć lat po premierze swojego ostatniego filmu "Morvern Callar" przedstawi "We Need To Talk About Kevin" na podstawie głośnej powieści Lionela Shrivera. Film realizowany z przerwami od 2005 roku jest rozprawą na temat macierzyństwa w kontekście masakry w liceum, którą wywołuje syn głównej bohaterki (Tilda Swinton).
Podobnie długo wyczekiwana była nowa praca Terrence’a Malicka. "Drzewo życia" to dopiero czwarty film w jego karierze, choć od debiutu upłynęło 38 lat. Grający główną rolę Brad Pitt to według opisu producenta "zagubiona dusza". Po utracie młodzieńczych złudzeń rozpoczyna poszukiwanie sensu życia.
Po raz kolejny o Złotą Palmę powalczą bracia Dardenne ("The Kid With a Bike"), Nuri Bilge Ceylan ("Once upon a time in Anatolia") i Bertrand Bonello ("House of Tolerance). Pierwsze potyczki w konkursie głównym przejdą Izraelczyk Joseph Cedar ("Footnote"), Francuz Alain Cavalier ("Pater") i urodzony w Finlandii Aki Kaurismäki ("Le Havre"), zdobywca Grand Prix i Nagrody Jury Ekumenicznego w Cannes w 2002. Takashi Miike pokaże pierwszy w historii festiwalu film w 3D ("Hara-Kiri: Death of a Samurae”).
Filmy Gusa Van Santa, Kim Ki-duka i Nadine Labaki zostaną wyświetlone w sekcji Un Certain Regard. Poza konkursem znalazł się „The Beaver” w reżyserii Jodie Foster z udziałem Mela Gibsona oraz czwarta część "Piratów z Karaibów: Na nieznanych wodach" Roba Marshalla.
Organizatorzy konkursu postanowili, że od tego roku honorowa Złota Palma stanie się tradycją i będzie wręczana w każdej edycji festiwalu. To nagroda ustanowiona dla wybitnych twórców, którzy nie doczekali się najwyższego canneńskiego lauru. Podczas ceremonii otwarcia odbierze ją Bernardo Bertolucci. Hołd zostanie też złożony aktorowi Jean-Paulowi Belmondo, który będzie gościem honorowym festiwalu.
A kto sięgnie po złoto? Wiele zależeć będzie od opinii nowego przewodniczącego jury, Roberta De Niro, który będzie obradował u boku m.in. Umy Turman i Jude’a Law.
OTWARCIE 64. FESTIWALU WCANNES | Canal+ | środa, godz. 21.00