Harold Crick, nudny inspektor urzędu skarbowego, żyje bez rodziny, bez pasji i bez sensu. Treść egzystencji odnajdzie dzięki odkryciu, że nie jest panem swojego losu. Nie będzie to jednak ani nagła choroba, ani odkrycie jakiejś wielkiej tajemnicy, ani miłość, ani nawet nawrócenie czy dobroczynność. Harold (komik Will Ferrell) odkryje, że jest postacią powieści, a w dodatku jej autorka zamierza w najbliższym czasie go uśmiercić.

Reklama

Po obowiązkowej wizycie u psychiatry (świetny epizod filigranowej Lindy Hunt) i tradycyjnej wymianie zdań między pacjentem a lekarzem: "Sądzę, że to schizofrenia"/ "Nie to nie schizofrenia, to tylko głos w mojej głowie", Harold znajduje pomoc u specjalisty od teorii literatury. Profesor Jules Hilbert (Dustin Hoffman) zajmujący się badaniami nad frazą "little did he know" w literaturze angielskiej, po godzinach dorabia na basenie jako ratownik (ach, te akademickie pensje!). Jego śledztwo, które ma przynieść odpowiedź na pytanie, jaką postacią literacką jest Harold i czy występuje w tragedii, czy komedii, prowadzi do ustalenia listy pisarek, które mogłyby dybać na życie biednego inspektora podatkowego.

O dziwo udaje się Marcowi Forsterowi, reżyserowi "Marzyciela", zgrabnie poprowadzić tę historię, do samego końca omijając mielizny banału. Przede wszystkim dlatego, że zdecydował się zrobić film buntowniczo przewrotny. Kiedy Harold Crick dowiaduje się, że nadchodzi nieuchronne, zamiast pogodzić się z Bogiem i światem, spełnić jedno marzenie, jeden dobry uczynek i w spokoju zakończyć swój nudny i jałowy żywot, buntuje się i rzuca się w pościg za pisarką, która wydała na niego wyrok. Dzięki temu rozpoczyna nowy, lepszy żywot, ale dzieje się to lekko, nienachalnie, bez dydaktyczno-dramatycznego zadęcia. Crick bierze fikcję w swoje ręce - wprawdzie nie do tego stopnia, co bohater "Dziewięciu żywotów Thomasa Katza", ale z pewnością ciekawiej niż w przereklamowanej "Adaptacji" Spike’a Jonze’a.

W szkatułkowej konstrukcji "Przypadku..." schowano też świetną satyrę na rynek wydawniczy, który w kluczowych momentach powstawania bestsellerów podsyła autorom "niańki", pilnujące, by dzieło ukazało się na czas.

Przyjemność oglądania tego filmu płynie również ze świetnej gry aktorów. Wspomnianego już Hoffmana, przekonującego zwłaszcza w końcowych scenach, gdy jak prawdziwy naukowiec wyżej zaczyna cenić dzieło literackie niż ludzkie życie. Ale przede wszystkim Emmy Thompson jako neurotycznej pisarki Kay Eiffel. Fragmenty, w których Kay spędza długie godziny w ulewie, obserwując samochody jadące po moście i ćmiąc peta za petem wyobraża sobie ich wypadki, są szczytem jej umiejętności. Miło też popatrzeć na seksownie zagniatającą ciasteczka Maggie Gyllenhaal.

"Przypadek Harolda Cricka"
USA 2006; Reżyseria: Marc Forster; Obsada: Will Ferrell, Emma Thompson, Maggie Gyllenhaal, Dustin Hoffman; Dystrybucja: SPInka; Czas: 113 min
Premiera: 18 maja





Reklama