Należy wziąć poprawkę na fakt, że film trwa ponad dwie godziny, co znacząco ogranicza jego dzienną wyświetlalność w kinach. Doba ma ograniczoną długość, a nie wszyscy ludzie są skłonni wyjść z kina o późnej porze tylko po to, aby nacieszyć się ogromną zagładą.
Najnowszy obraz Rolanda Emmericha wpisuje się w kanon jego filmów katastroficznych. O ile już w poprzednim obrazie - ''Pojutrze'' - zaprezentował niepokojącą wizję przyszłości, o tyle teraz sięgnął znacznie dalej (aż do 2012 roku). Scenariusz opiera się na dawnym proroctwie Majów, według którego koniec świata nadejdzie właśnie za dwa lata.
Nadejdzie czy nie nadejdzie, ludzie chętnie udają się do kin, aby przekonać się, jak będzie mógł wyglądać. A na koniec jako taki przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Swoją drogą coś takiego, jak zagłada ludzkości zdarza się tylko raz...
Katastroficzny film "2012" to wielki hit ostatnich dni! W samych tylko Stanach Zjednoczonych przez pierwsze trzy dni wyświetlania zarobił ponad 50 milionów dolarów (jedna czwarta kosztów jego produkcji!). Co ludzi gna do kin? Zagłada świata roku 2012, okiem specjalisty od filmowania apokaliptycznych wizji - Rolanda Emmericha.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama