"Pilecki" opowie historię rotmistrza od czasów jego młodości, przez dramatyczne wydarzenia II wojny światowej, aż po uwięzienie i śmierć w maju 1948 roku. Głównym narratorem filmu jest syn Witolda Pileckiego, Andrzej, ale przy pracy nad nim pomagali również inni członkowie rodziny rotmistrza, nawet prawnukowie. Oto pierwsza zapowiedź dzieła Mirosława Krzyszkowskiego:

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

Obraz powstał za pieniądze przekazane przez indywidualnych darczyńców i dzięki wsparciu Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej z Nowego Jorku (2,5 tys. osób wpłaciło w sumie 250 tys. zł), a jego producentem jest Stowarzyszenie Auschwitz Memento.

W rolę rotmistrza Pileckiego wciela się Marcin Kwaśny. – To dla mnie duże wyróżnienie zagrać postać z panteonu narodowych bohaterów – mówił aktor stołecznego Teatru Kwadrat w jednym z wywiadów. – Można tylko ubolewać, że żadna instytucja państwowa nie dołożyła się do filmu, ale z drugiej strony jest to taki pomnik wystawiony rotmistrzowi przez społeczeństwo – powiedział Kwaśny w wywiadzie dla radiowej "Dwójki".

Rotmistrz Witold Pilecki był bohaterem wojny polsko-bolszewickiej, a w 1939 roku jako ułan nacierał na niemieckie czołgi i stawiał czoła natarciom sowieckiej armii na ewakuujące się do Rumunii polskie siły zbrojne. Po klęsce września zajął się rozbudową siatki konspiracyjnej, której celem był zwalczanie niemieckich sił w Warszawie. We wrześniu 1940 roku rotmistrz dobrowolnie udał się do KL Auschwitz, obozu zagłady w Oświęcimiu, stając się jego pierwszym kronikarzem. Również tam założył strukturę konspiracyjną, ratując od śmierci ogromną liczbę współwięźniów. Po wojnie Witold Pilecki zastał oskarżony o szpiegostwo i stracony przez komunistyczne władze PRL.