W dwóch godzinach "Xeni" reżyser zdołał upchnąć baśń o trudnej doli imigranta, refleksje na temat kryzysu finansowego i oniryczne wizje eksponujące postać gadającego króliczka. Wyobraźni godnej wariata, który właśnie uwolnił się od kaftana bezpieczeństwa, towarzyszą adekwatne ekscesy wizualne. Niestroniąca od inspiracji mitologicznych "Xenia" przypomina "Odyseję" wystawioną w poślednim gejowskim kabarecie. Choć początkowo grecki film wywołuje przynajmniej złudzenie oryginalności, ostatecznie nie działa nawet w tym kontekście, bo okazuje się zadłużony po uszy w kinie Xaviera Dolana. Trudno oprzeć się wrażeniu, że właśnie takie filmy kręciłby Kanadyjczyk, gdyby jego olbrzymiej determinacji nie towarzyszył równie duży talent.

Reklama

Reżyserowi "Xeni" ewidentnie towarzyszy poczucie misji. Podróż po Grecji – która staje się udziałem pewnego szesnastolatka i jego niewiele starszego brata – daje pretekst do ostrzeżenia przed panującą w kraju homofobią i nietolerancją. Ostatecznie jednak Koutras sam bagatelizuje własne spostrzeżenia. Choć bujający w obłokach chłopcy zostają gorzko przebudzeni przez faszystowskich bojówkarzy ze Złotego Świtu, szybko na powrót zatracają się w swoich marzeniach. Dla odrzuconych przez ojca i konfrontujących się ze śmiercią matki bohaterów lekarstwem na traumy okazuje się ćwiczenie kiczowatych układów tanecznych. Największą ambicją starszego z braci okazuje się natomiast start w greckiej edycji "Idola". Choć w wielu filmach podobne rozwiązania fabularne byłyby oznaką triumfu wyobraźni, w zaangażowanej społecznie "Xeni" wyrażają raczej bezradność wobec otaczającej rzeczywistości.

XENIA | Belgia, Francja, Grecja 2014 | reżyseria: Panos H. Koutras | dystrybucja: Tongariro Releasing | czas: 128 min