Szkoda czasu na analizowanie fabuły, która logikę i zasady prawdopodobieństwa traktuje z taką samą nonszalancją, jak miliarder informację o podwyżce cen ziemniaków. Dość powiedzieć, że Pierce Brosnan i Emma Thompson wcielają się w rozwiedzione małżeństwo, które boryka się z poważnym problemem. Nikczemny krezus wykupił firmę, która miała
zagwarantować im dożywotnią emeryturę, i doprowadził ją do bankructwa. W imię zemsty bohaterowie postanawiają wykraść wart miliony dolarów diament,który zdobi szyję przyszłej żony niegodziwca.

Reklama

Ta skrojona pod gusta masowej publiczności ramotka nieoczekiwanie przynosi kilka interesujących spostrzeżeń dotyczących kondycji kina popularnego. W "Riwierze dla dwojga" krzyżują się dwie narracje: kryzysowa i – mówiąc brzydko – geriatryczna. Ta pierwsza nie robi już takiego wrażenia, jak w czasach przed "Wilkiem z Wall Street" Martina Scorsese. Chęć dokopania bogatym dupkom, których chciwość i egoizm doprowadziły światową gospodarkę do zapaści, realizowała się już tyle razy na ekranie, że nie wywołuje już spodziewanych emocji.

A jednak film Joela Hopkinsa przypomina, że najzamożniejsi wciąż stoją na cenzurowanym i mają brudne ręce. Uważajcie, możnowładcy, pamiętamy i mamy oczy szeroko otwarte na wasze działania! – zdaje się mówić naiwnie reżyser, uspokajając tym samym widzów z klasy średniej, do których film jest skierowany. Jakże zabawna (i gorzka zarazem!) jest tu scena, w której bohater grany przez Brosnana mówi zrezygnowany, że 25 lat jego harówki może
pójść na marne, bo jego emerytura może przepaść. Aż chciałoby się przenieść w filmowe uniwersum i przez ćwierć wieku tyrać na poczet takiej przyszłości.

Tym bardziej że film Hopkinsa (44 lata) kontynuuje osiągnięcia Dustina Hoffmana, który w "Kwartecie" przypomniał, że życie nie kończy się po pięćdziesiątce. Brytyjski reżyser portretuje swoich bohaterów w wieku 50+
jako wyjątkowo żywotnych, jurnych i aktywnych, którzy mimo związanych z wiekiem dolegliwości (te oczywiście posłużyły jako pretekst do kilku czerstwych żartów) nie muszą rezygnować z czerpania z życia pełną piersią.

Co ciekawe, w tej geriatrycznej idylli dość mocno zacierają się granice wyznaczane przez płeć. W "Riwierze" młodszym wskakuje do łóżka nie tylko amant Brosnana, lecz także heroina Thompson. Mężczyzna też o wiele gorzej radzi sobie taktycznie i manualnie – choćby za kółkiem (to akurat trafiona igraszka z bondowską przeszłością Brosnana). Jeszcze kilka takich (oby lepszych!) filmów i chyba przestanę bać się starości.

RIWIERA DLA DWOJGA | Francja 2013 | reżyseria: Joel Hopkins | dystrybucja: Monolith | czas: 94 min