Twórca słynnego "Requiem" po raz kolejny wkracza na terytorium skomplikowanych relacji między rodzicami a dziećmi. "Dom na weekend" to dramat psychologiczny o intensywności horroru. Ekranowa atmosfera staje się gęsta od emocji, zwroty akcji zaskakują, a bohaterowie odsłaniają przed nami niespodziewane oblicza.
W filmie Schmida sielankowe rodzinne spotkanie zamienia się w festiwal wzajemnych oskarżeń, odkrytych sekretów i zdemaskowanych kłamstw. Na burżujów zaplątujących się w sieć własnej hipokryzji reżyser spogląda jednak bez złośliwej satysfakcji właściwej ironistom pokroju Francois Ozona. W szlachetnej powadze, z jaką relacjonuje moralne dylematy swoich bohaterów, niemiecki reżyser przypomina raczej Bergmana bądź Antonioniego. Bohaterowie "Domu na weekend" dają się lubić, ale Schmid nie ukrywa, że chodzi o kłopotliwy rodzaj sympatii, który oznacza aprobatę dla godnych potępienia skaz.
Choć filmowi rodzice i dzieci mają z sobą wiele wspólnego, drobne różnice między nimi stają się przez to tylko bardziej dotkliwe. Trzydziestoletni Marko wydał właśnie pierwszą powieść i kilka lat temu został ojcem. Wciąż nie potrafi jednak się ustatkować i wziąć odpowiedzialności za własne życie. Nic dziwnego, że matka i ojciec patrzą na niego z trudnym do ukrycia lekceważeniem. Oboje przebyli w końcu długą drogę od rewolucjonistów Maja '68 do pokornych beneficjentów kapitalizmu. W rodzicielskiej narracji o ludziach sukcesu Marko wyczuwa jednak podskórny fałsz. W trakcie weekendowej wizyty zyskuje pewność, że przeczucie go nie myliło. Tak jak można się było spodziewać, rodzinny dobrobyt został ufundowany na brzemiennym w skutkach kłamstwie.
Zyskanie tej świadomości Marko przyjmuje z mieszanką satysfakcji i przerażenia. Zasadność buntu przeciw podwójnej moralności ojca łączy się u mężczyzny z utratą poczucia bezpieczeństwa. Nawet irytujący i anachroniczny rodzinny dom stanowił przecież wzorzec spełnionego życia. Szok zmuszający Marko do rewizji poglądów na temat własnej rodziny może jednak mieć znaczenie terapeutyczne. Zawstydzenie postawą bliskich wydaje się jednocześnie sygnałem budzącej się dojrzałości. Po skończonym weekendzie nadszedł czas, by w końcu wziąć się do pracy.
DOM NA WEEKEND | Niemcy 2012 | reżyseria: Hans-Christian Schmid | dystrybucja: Aurora Films | czas: 85 min