Meryl Streep wolno wszystko i każdy rozsądnie myślący producent hollywoodzki wie, że mając ją, ma już gotowy w zasadzie cały film. Nie inaczej jest w przypadku "Dwojga do poprawki". Streep błyszczy na ekranie jako Kay, cicha domowa bohaterka, która w jesieni życia pragnie odbudować więź z mężem (Tommy Lee Jones) i znów poczuć się jak adorowana dwudziestolatka. Rozleniwiony bezpieczną rutyną małżonek nie ma ochoty na zmiany, lecz zdeterminowana gospodyni zrobi wszystko, aby zaciągnąć go na terapię prowadzoną przez uzdrowiciela związków (Steve Carell).
David Frankel, twórca dobrze skrojonych komedii w rodzaju "Diabeł ubiera się u Prady" oraz "Marley i ja", nie jest specjalistą od subtelnych psychologicznych niuansów. Idealnie symetryczny układ, w który zdecydował się wpisać historię Arnolda i Kay, odbiera całości wiarygodność. O ile taka strategia nie zawodzi w komediach, o tyle komediodramat wymaga czegoś więcej niż wyłącznie mocnych spięć między przeciwieństwami. Tymczasem Kay i Arnold to ogień i woda. Ona reprezentuje postawę pełną ciepła, on jest lodowato obojętny i gderliwy. Trudno uwierzyć, że tych dwoje kiedykolwiek coś łączyło. Jeszcze trudniej uwierzyć w to, że dawna namiętność powraca ze zdwojoną siłą. I mimo że poszczególne sceny komediowe z ich udziałem bawią, a dramatyczne – wzruszają, to sama opowieść, precyzyjnie poszatkowana na przewidywalne do bólu odcinki, wydaje się tak staranna, że aż niemożliwa.
Dwoje do poprawki | USA 2012 | reżyseria: David Frankel | dystrybucja: Forum Film | czas: 100 min