– Miałem marzenie stworzenia takiej "Stawki", jaką sam chciałbym zobaczyć. Starałem się nie myśleć o presji tylko o tym, żeby nie zagłuszyć w sobie dziecka zafascynowanego pierwowzorem. Chciałem, aby ta energia przeniosła się do pracy – powiedział na wtorkowej konferencji prasowej Patryk Vega, reżyser filmu
Akcja filmu "Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć" rozgrywa się w roku 1945, gdy kończy się wojna i w latach 70., gdy bohaterowie spotykają się ponownie, by po raz kolejny stanąć do walki.
W Królewcu Hans Kloss (Tomasz Kot), agent polskiego wywiadu o kryptonimie J-23, wpada na trop skarbu zrabowanego przez nazistów. W intrygę zaangażowany jest stary znajomy Klossa – Brunner (Piotr Adamczyk).
Wiele lat później Kloss i Brunner spotykają się znów. Walka między nimi zaczyna się na nowo, cały czas sprawa otwartą jest też to, kto z nich znajdzie skarb. W postaci z lat 70. wcielili się Stanisław Mikulski i Emil Karewicz, odtwórcy niezapomnianych ról w legendarnym serialu.
– Propozycja zagrania w tym filmie była dla nas ogromną niespodzianką. Spodziewaliśmy się, że to nastąpi najdalej 8 lat po zakończeniu realizacji serialu. Niestety, zabrakło odważnych. Dopiero po ponad 40 latach udało się kogoś namówić, żeby dokonał tego dzieła – powiedział Stanisław Mikulski. – Dziś mieliśmy okazję zobaczyć ten film po raz pierwszy i ciężar spadł nam z serca. Myślę, że i my i nasi młodsi koledzy, wybrnęliśmy z tego zadania przyzwoicie – dodał aktor.
Na wtorkowej konferencji Patryk Vega zdradził, że niewykluczone są dalsze kinowe filmy o Klossie. – Producent Przemysław Woś jest ogromnym fanem pierwowzoru i według mojej wiedzy ma cztery scenariusze, które przez kilka lat pisał. Jest rzeczą oczywistą, że film jest przemysłem, który ma przynosić pieniądze, w związku z tym tworzenie kolejnej części, do której jest przygotowany scenariusz, jest uzależnione od tego, ile zarobi nasz Kloss – powiedział reżyser.