Po niezbyt dobrych notowaniach tegorocznego prowadzącego, Setha MacFarlane'a, producenci ceremonii wypatrują już kolejnego kandydata. Wokalista przykuł ich uwagę, występując w satyrycznym programie "Saturday Night Live". – Gdyby udało im się pozyskać Justina, byłoby świetnie – zdradził informator. – Już wcześniej był brany pod uwagę, ale uważano, że jest zbyt młody i niekoniecznie w centrum uwagi. Teraz jest jak najbardziej w centrum uwagi, promuje bowiem pierwszy od siedmiu lat album "The 20/20 Experience". Justin Timberlake jest także aktorem. Ostatnio go można było podziwiać u boku Clinta Eastwooda w "Dopóki piłka w grze" (w Polsce już na DVD);

Reklama