Plotka pojawiła się po występie Justina Justin Timberlake'a w programie "Saturday Night Live". Jego występ podobno na tyle przykuł uwagę producentów, iż zaczęto rozważać jego kandydaturę jako prowadzącego wręczenia Oscarów. Według najnowszych doniesień, Timberlake nie otrzymał wcale posady, nie została także podjęta żadna decyzja w sprawie przyszłorocznego prowadzącego.

Reklama

Obecnie artysta promuje pierwszy od siedmiu lat album "The 20/20 Experience". Ostatnio można go było podziwiać u boku Clinta Eastwooda w "Dopóki piłka w grze".