W Los Angeles zakończyła się 85. ceremonia wręczenia nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. Za najlepszy film uznano "Operację Argo" w reżyserii Bena Afflecka. Zdaniem Agnieszki Holland, ten werdykt jest bardzo niesprawiedliwy. W jej opinii powinien wygrać "Wróg numer jeden" w reżyserii Kathryn Bigelow, bo był oryginalny i odważny, w przeciwieństwie do plastikowego, zdaniem Holland, obrazu Afflecka.
Film "Operacja Argo" został też nagrodzony za montaż i scenariusz adaptowany. 4 Oscary dostał obraz "Życie Pi" - w tym za najlepszą reżyserię dla Anga Lee oraz za efekty specjalne i zdjęcia. Zdaniem Agnieszki Holland, nagroda dla reżysera jest tu niesprawiedliwa. - Ang Lee na pewno się nad nim napracował, ale "Życiu Pi" brakuje magii - powiedziała reżyserka.
Za największego przegranego tegorocznych Oscarów Agnieszka Holland uważa "Lincolna" Stevena Spielberga, który miał 12 nominacji, a dostał dwie statuetki - za scenografię i najlepszą główną rolę męską Daniela Day-Lewisa, który wcielił się w amerykańskiego prezydenta. Oscara za pierwszoplanową rolę kobiecą otrzymała Jennifer Lawrence za rolę w „Poradniku pozytywnego myślenia”. To tylko jedna nagroda dla tego filmu, który miał osiem nominacji.
Dwie, ale znaczące statuetki, zdobył "Django" - za scenariusz dla Quentina Tarantino i za drugoplanową rolę męską dla Christopha Waltza. Za najlepszy film zagraniczny uznano austriacki obraz "Miłość". W tym roku, po raz 6 w historii Oscarów zdarzył się remis. Za montaż dźwięku nagrodzono dwa filmy „Wróg numer jeden” oraz "Skyfall".