Tytuł ten, był wcześniej w posiadaniu Jessiki Tandy, która w 1989 roku została nagrodzona Oscarem w wieku 80 lat, za pierwszoplanową rolę w filmie "Wożąc panią Daisy".
Na prestiżową Nagrodę Akademii Filmowej Plummer czekał ponad pół wieku. Po raz pierwszy był nominowany do Oskara w 2010 roku w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy za film "Ostatnia stacja". Statuetkę przyniosła mu dopiero kreacja w amerykańskiej komedii "Debiutanci", reżyserii Mike'a Millsa.
"Jesteś tylko dwa lata starszy ode mnie, kochany. Gdzie byłeś przez całe moje życie?" - powiedział Plummer odbierając Oscara, po czym go pocałował.
Aktor został nagodzony za rolę 75-letniego ojca, który przyznaje się swojemu synowi do homoseksualizmu. Film "Debiutanci" powstał na podstawie prawdziwej historii i doświadczeń reżysera, którego ojciec postanowił się ujawnić i przyznać, że jest gejem.
"Aktor musi być uniwersalny, nieważne czy jest gejem, czy hetero. Aktor gej może zagrać wspaniale rolę hetero i na odwrót" - powiedział o swojej roli Plummer. Sam o sobie mówi, że jest wciąż "naładowany" i ma nadzieje grać jeszcze kolejne dziesięć lat. "Mam zamiar umrzeć niespodziewanie na scenie lub na planie filmowym. W naszym zawodzie nie ma emerytury - dzięki Bogu!" - śmieje się tegoroczny zdobywca Oscara.
Christopher Plummer jest przede wszystkim wybitnym aktorem teatralnym. Zagrał także w głośnych hollywoodzkich filmach jak "The Insider", "Piękny umysł", "Syriana", czy "Dziewczyna z tatuażem", jednak najczęściej jest kojarzony z musicalem z 1965 roku "The Sound of Music". Na swoim koncie oprócz Nagrody Akademii Filmowej ma także Złoty Glob, dwie nagrody Emmy i dwie nagrody Tony. (PAP Life)
ekl/ dki/