Aktorka, która w 2008 roku otrzymała nagrodę Akademii za kreację w obrazie "Michael Clayton", nie spodziewała się nominacji za swoją ostatnią rolę, dzięki czemu uniknęła rozczarowania. – Nie jestem zawiedziona – oznajmiła Tilda Swinton. – Słyszę jednak zewsząd, że wszyscy inni są rozczarowani. Cóż, nie miałam dużych oczekiwań, więc nie rozpaczam. Mam niezłą intuicję i wiedziałam, że nasz film raczej nie przypadnie do gustu Akademii. W sumie i tak jestem zaskoczona, że nasza mała produkcja zaszła tak daleko.

Reklama

Dramat "Musimy porozmawiać o Kevinie" w polskich kinach gości od 13 stycznia.