Nowa "Naga broń" pojawiła się w polskich i światowych kinach 1 sierpnia 2025 roku.

Ile zarobił film?

Film zbiera zaskakująco dobre opinie, ale wcale nie sprzedaje się dobrze. W USA wpływy z premierowego weekendu wyniosły tylko 17 milionów dolarów. Dla porównania, "Naga broń 2 1/2: Kto obroni prezydenta?" zarobiła w 1991 roku 20,8 mln dolarów – a wówczas kwota nie uwzględniała, jak najczęściej w dzisiejszych czasach, przedpremierowych pokazów czwartkowych. Trzeba także brać pod uwagę inflację.

Reklama

W sumie na całym świecie nowa "Naga broń" zarobiła w pierwszy weekend 28,5 miliona dolarów. W kolejnych dniach 42-milionowy budżet tak ciepło przyjętego filmu zapewne się zwróci, ale o przeboju kasowym nie ma mowy. Wiele mówi też to, że na starcie więcej od najnowszej odsłony kultowej parodii zarobił nawet sequel animacji "Pan Wilk i spółka" (19 milionów dolarów), nie mówiąc o superprodukcji Marvela "Fantastyczna 4: Pierwsze kroki", która podczas drugiego weekendu przyniosła wpływy w wysokości 40 milionów dolarów, zajmując tym samym 1. miejsce w box offisie.

O czym jest film?

Reklama

Tylko jeden człowiek ma szczególny zestaw umiejętności... aby dowodzić policyjną jednostką specjalną! Porucznik Frank Drebin Jr. podąża śladami ojca w komedii "Naga broń".

Kto występuje w filmie?

We Franka Drebina Juniora wciela się Liam Neeson ("Lista Schindlera", "To właśnie miłość", "Drużyna A"), a partnerują mu Pamela Anderson ("Słoneczny patrol", "Żyleta", "The Last Showgirl"), Paul Walter Hauser ("Jestem najlepsza. Ja, Tonya", "Richard Jewell", "Fantastyczna 4: Pierwsze kroki"), Kevin Durand ("Królestwo Planety Małp", "Jestem numerem cztery", "Robin Hood"), Danny Huston ("Wierny ogrodnik", "21 gramów", "Aviator") i Busta Rhymes ("Halloween: Powrót", "Na tropie zła", "Blade: Wieczny łowca II").

Kto stoi za filmem?

Nową "Nagą broń" wyreżyserował Akiva Schaffer ("Chip i Dale: Brygada RR", "Brooklyn 9-9", "Gwiazdorskie życie"), który napisał również scenariusz wespół z Danem Gregorem i Dougiem Mandem ("Chip i Dale: Brygada RR", "Jak poznałem waszą matkę", "Doktor Dolittle").

Zaskakujące reakcje

Nową "Nagą broń" przygotowywano od lat, jeszcze za życia Lesliego Nielsena, który zmarł w 2010 roku. Kiedy okazało się, że zielone światło dostał w końcu projekt z Liamem Neesonem, zdecydowana większość fanów i krytyków zareagowała niechęcią. Nikt nie wyobrażał sobie, by irlandzki aktor, skądinąd świetny, ale kojarzony głównie z dramatami, zaś w ostatnich latach z kinem akcji, będzie w stanie zastąpić legendarnego króla parodii Lesliego Nielsena w najbardziej ikonicznej roli.

Tymczasem pierwsze opinie o filmie, który ukazuje się 31 lat po poprzedniej części, są zaskakująco pozytywne. Zdaniem reportera portalu Variety nowa "Naga broń" jest "pysznie głupia, co stanowi największy komplement, i bardzo wierna duchowi filmów z Lesliem Nielsenem".

"Ten film jest nakręcony jak za dawnych czasów! Jest w nim mnóstwo świetnych żartów i widać, że filmowcy świetnie się bawili, kręcąc komedię z prawdziwego zdarzenia" – ekscytuje się inny widz.

Zdaniem innego Amerykanina najnowsza "Naga broń" to "najzabawniejszy film, jaki widziałem od jakiegoś czasu. Liam Neeson jest po prostu idealny jako Frank Drebin Jr., a komediowa chemia między nim a Pamelą Anderson jest absolutnie cudowna".

"Doskonale wyważony, 85-minutowy czas trwania sprawia, że film ogląda się przyjemnie od początku do końca. Jest nieprzerwanie zabawny" – kontynuuje ten sam widz w wypowiedzi dla Variety.

Inny fan również uznał wręcz występ Neesona za godny Oscara. "Uwielbiam oryginalną trylogię, więc z tym większą radością donoszę, że nowy film jest fantastyczny. Inteligentny i zabawny od początku do końca".

Na portalu Rotten Tomatoes nową "Nagą broń" oceniło pozytywnie aż 90 proc. krytyków. Opinie wśród zdecydowanie bardziej snobistycznych polskich recenzentów są oczywiście dużo mniej przychylne, ale na polskim Filmwebie średnia ocen wynosi 6.5, zatem i tu jest lepiej, niż przewidywano.

Złote czasy parodii

Lata 80. i 90. to złoty okres dla komedii bazujących na slapsticku i parodii. Filmy takie jak "Akademia policyjna" czy "Czy leci z nami pilot?" podbijały kina, oferując widzom humor, który bawił swoją przesadą i kreatywnością. "Naga broń", dzieło twórców z grupy ZAZ (Jerry Zucker, David Zucker i Jim Abrahams), idealnie wpisała się w ten trend, łącząc błyskotliwe dialogi z niedorzecznymi sytuacjami, które do dziś pozostają symbolem gatunku.

Seria "Naga broń" narodziła się w 1988 roku jako pełnometrażowa kontynuacja serialu "Police Squad!" – krótkiej, ale uwielbianej parodii produkcji kryminalnych. "Naga broń" to nie tylko parodia filmów kryminalnych, ale też celna satyra na współczesną popkulturę, politykę i media. Twórcy umiejętnie wpletli w fabułę odniesienia do aktualnych wydarzeń, tworząc humor, który bawił zarówno w latach 80., jak i dziś.

Frank Drebin ikoną komedii

Frank Drebin nie od razu miał jednak twarz Lesliego Nielsena. Twórcy początkowo widzieli w tej roli Roberta Stacka, znanego z "Czy leci z nami pilot?", jednak aktor nie mógł podjąć się projektu. Ostatecznie angaż otrzymał Nielsen, który swoim stoickim wyrazem twarzy i perfekcyjnym wyczuciem komizmu na zawsze zdefiniował tę postać. Leslie Nielsen, wcześniej kojarzony z poważnymi rolami, dzięki kreacji Drebina stał się ikoną komedii i symbolem tego wyjątkowego stylu żartu. Być może więc podobny los czeka Liama Neesona?

Jakie filmy tworzą trylogię?

  • "Naga broń: Z akt Wydziału Specjalnego"

W pierwszej części serii porucznik Frank Drebin przypadkowo wpada na trop międzynarodowego spisku, którego celem jest zamach na królową Elżbietę II. Jego śledztwo szybko zamienia się w pasmo niekontrolowanych pomyłek, absurdalnych sytuacji i kultowych dziś gagów. Drebin, choć niezdarny, działa z niebywałą determinacją, udowadniając, że nawet najbardziej chaotyczny policjant może – choćby przez przypadek – uratować świat.

  • "Naga broń 2 1/2: Kto obroni prezydenta?"

Tym razem główny bohater Frank Drebin stara się powstrzymać niebezpieczny spisek, który zagraża nie tylko prezydentowi USA, ale i całemu kraju. W tej części również nie zabraknie kultowych scen, błyskotliwych żartów oraz niezapomnianej parodii filmów akcji. W filmie pojawiają się liczne odniesienia do klasycznych dzieł kina sensacyjnego oraz ikonicznych postaci, co czyni go jeszcze bardziej atrakcyjnym dla kinomanów.

  • "Naga broń 33 1/3: Ostateczna zniewaga"

W trzeciej odsłonie serii porucznik Frank Drebin oficjalnie żegna się ze służbą i przechodzi na zasłużoną emeryturę. Jednak życie w spokoju nie jest mu pisane – szybko zostaje wciągnięty w kolejne śledztwo, tym razem dotyczące zamachu podczas gali Oscarów. Parodia świata show-biznesu, kultowe sceny i niezawodny komediowy geniusz Lesliego Nielsena sprawiają, że finał trylogii dostarcza widzom solidnej dawki absurdalnego humoru.

Trwa ładowanie wpisu