"Bogini Partenope" zagościła na ekranach polskich kin 14 marca.

Gary Oldman u Sorrentino

Gary Oldman to aktor kultowy – Norman Stansfield z "Leona zawodowca", Syriusz Black z serii o Harrym Potterze czy Jackson Lamb w serialu "Kulawe konie" to tylko nieliczne z wielu jego pamiętnych postaci. Aktor współpracował z największymi reżyserami na świecie, jak Stephen Frears, Oliver Stone, Francis Ford Coppola, David Fincher, Christopher Nolan… Ale okazuje się, że od dawna marzył, by zagrać u Paola Sorrentino. Mim że Oldman od dwóch lat powtarza w wywiadach, że chce zakończyć karierę na dużym ekranie, dla roli w "Bogini Partenope" zrobił wyjątek.

Reklama

Kocham jego filmy, na niczym tak nie śmiałem się i nie wzruszałem jak na "Wielkim pięknie". Wypowiadając te słowa na głos, chyba wysłałem do wszechświata jakiś komunikat, bo parę dni później w mojej skrzynce odbiorczej pojawił się mail od Paola – opowiada gwiazdor w wywiadzie Anny Tatarskiej dla "Zwierciadła".

W mailu od reżysera było napisane: "Słyszałem, że jesteś moim fanem, tak się składa, że ja też lubię to, co robisz". I w ten sposób, od słowa do słowa, Sorrentino zaproponował Oldmanowi niewielką rolę w swoim nowym filmie "Bogini Partenope". Aktor niezwłocznie odpisał: "Paolo, u ciebie zagrałbym cień na ścianie. Zagrałbym papieża, zagrałbym świętego Mikołaja, co każesz". Słowem, zgodził się w ciemno.

Reklama

Pracowałabym z Paolem przy czymkolwiek, bo opowiada historie jak nikt. To filozof, ma wyjątkowy wgląd w ludzką duszę i psychikę. Potrafi zestawić ze sobą żywioły, które pozornie do siebie nie pasują, ale u niego to działa. Sorrentino jest mistrzem piękna – dodaje aktor w wywiadzie.

W "Bogini Partenope" gra rolę pisarza, postać autentyczną, autora powieści "Falconer". Oldman twierdzi jednak, że niewiele inspiracji czerpał z oryginału. Po prostu chciał stworzyć na ekranie melancholika, pijącego i cierpiącego artystę, a przede wszystkim mentora tytułowej Partenope.

Krytyka ze strony Zachodu

Według dystrybutora "Bogini Partenope" to "porywająca wizualnym pięknem i urzekająca nastrojem oda do życia, miłości, wolności i niepowtarzalnego Neapolu, a także kipiąca zmysłowością opowieść o kobiecie, która świadoma swojej oszałamiającej urody, nad podziw i uwielbienie mężczyzn przedkłada własną wolność i ciekawość świata".

Jednak na portalu RottenTomatoes dzieło zebrało tylko 44 proc. pozytywnych recenzji. "Częściowo wystawny, częściowo mdły, film nabiera blasku dzięki fascynującemu występowi Celeste Dalla Porta, ale frustruje to, że reżyser i scenarzysta Paolo Sorrentino jest pozbawiony swojej zwyczajowej głębi" – czytamy.

Pochwały polskich krytyków

"Bogini Partenope" miała premierą podczas ostatniego festiwalu w Cannes, jednak wówczas nie wszyscy polscy dziennikarze mieli okazję go zobaczyć. Za to po pierwszych polskich pokazach prasowych nie brakowało zachwytów.

"Ten film pozostaje pod powiekami na długo. Paolo Sorrentino potwierdza swoje mistrzostwo. Historia Partenope to metafora życia i miłości. I pieśń o Neapolu, który potrafi oczarować i zranić" – uważa Beata Zatońska z Dziennik.pl i Italianki.pl.

"Nikt tak jak Sorrentino nie potrafi przekonywać, że przyciąganie przeciwieństw to zagadka życia. Zachwycająca, lecz szybko gasnąca energia młodości i mądra, lecz niszcząca siła dojrzałości ścierają się w Partenope, tworząc niebywałe widowisko" – pisze Janusz Wróblewski w "Polityce".

"Na skraju pocałunku czas jest na przepaścią; podobnie jest z kadrami Sorrentino. To kino z innego świata, a jakże nam bliskie" – spostrzega Diana Dąbrowska z Accademii Włoskiego Kina.

"Eteryczny oniryzm, czyli o życiu jako sumie powstałej z afektów-cudów mniejszych lub większych. Cinema poetica, która chwyta w najmniej oczekiwanych chwilach" – rozpływa się Jan Tracz na Filmwebie.

Co prawda nie wszyscy krytycy są zachwyceni, jednak na Filmwebie dzieło ma średnią ocen 6.7, zatem polscy krytycy i tak oceniają je dużo wyżej niż ich zachodni koledzy.

O czym opowiada film?

"Przyjście na świat małej Partenope jest jak narodziny bogini. Na pięknej wyspie Capri objawia się kobieta idealna, która swą niezwykłą urodą zniewala mężczyzn, jednocześnie wymykając się ich żądzom. Ambitna, ogromnie ciekawa świata, nade wszystko ceni sobie wolność i szukanie własnej drogi przez życie. Od spotkanych na niej mężczyzn, amerykańskiego pisarza, lubieżnego biskupa czy zakochanego w niej do szaleństwa przyjaciela z młodości, uczy się patrzeć na świat pod różnymi kątami. Zanurzona w tętniącym żywiole neapolitańskiej codzienności nigdy nie daje się zdefiniować i ujarzmić" – czytamy.

Kto występuje w filmie?

W dziele wyreżyserowanym przez Paolo Sorrentino (nagrodzone Oscarem "Wielkie piękno", "Młodość", "Oni", "To była ręka Boga", serial "Młody papież") tytułową rolę Partenope gra odkryta uprzednio przez reżysera w filmie "To była ręka Boga" Celeste Dalla Porta – która nawet zdaniem krytyków nieprzychylnych filmowi pozostaje najjaśniejszym punktem dzieła.

Zjawiskowej aktorce partnerują nagrodzony Oscarem Gary Oldman ("Szpieg", "Czas mroku", "Dracula", "Mroczny Rycerz", "Leon zawodowiec", "Harry Potter i Zakon Feniksa", serial "Kulawe konie"), Stefania Sandrelli ("Ukryte pragnienia", "Konformista", "Ostatni pocałunek", "Rozwód po włosku") i Silvio Orlando ("Kwiecień", "Pokój syna", "Wielkie marzenie", serial "Młody papież").

Trwa ładowanie wpisu