Pierwszy odcinek serialu "Ludwig" będzie można obejrzeć w BBC First w czwartek 20 marca o godz. 21:00. Premiery kolejnych odcinków odbędą się co tydzień, w kolejne czwartki o tej samej porze. Każdy odcinek będzie również dostępny na platformie BBC Player godzinę po premierowej emisji w BBC First.

Kto stoi za serialem?

Pomysłodawcą i scenarzystą serialu jest Mark Brotherhood ("Ojciec Brown", "Śmierć pod palmami", "Shameless"). Za kamerą stanęli Robert McKillop ("Wina", "Klika", "Zapiski młodego lekarza") i Jill Robertson ("Dyplomatka", "Dalgliesh", "Rozpustnice").

Reklama

W roli głównej występuje David Mitchell ("Czyściciel", "Chciwość", "Strzelaj i wiej"), któremu partnerują Anna Maxwell Martin ("Tajemnica Filomeny", "Zakochana Jane", "W kręgu zbrodni"), Dipo Ola ("Ogrodnicy", "Pod numerem 9", "Mordercze łowy") i Sophie Willan ("Czas").

O czym jest serial?

Reklama

W serialu samotna i spokojna egzystencja błyskotliwego twórcy krzyżówek (David Mitchell) zostaje dramatycznie zakłócona nagłym zniknięciem brata bliźniaka – detektywa Jamesa Taylora. Zachęcony przez swoją szwagierkę (w tej roli Anna Maxwell Martin) John niechętnie przyjmuje tożsamość zaginionego, inspektora wydziału detektywistycznego w Cambridge, by znaleźć wskazówki co do jego obecnego miejsca pobytu.

John "Ludwig" Taylor podszywa się pod swojego brata i jako James dołącza do zespołu śledczych pracujących nad rozwiązaniem tajemnic lokalnych zbrodni. Czy uda mu się nie zdradzić swojej tożsamości, zaaklimatyzować się w zespole i rozwiązać zagadkę zniknięcia brata?

Świat pod wrażeniem

Produkcja zrobiła furorę na świecie. Brytyjskie media chwalą ją m.in. za świetnie zbudowaną i zagraną postać głównego bohatera – jak pisze Lucy Mangan z "Guardiana": "Mitchell jest w tej roli jak zwykle świetny – został do niej stworzony". "Radio Times" z kolei zauważa, że serial jest "wciągający i można go oglądać bez końca", a "The Telegraph" nazywa "Ludwiga" "komediowym triumfem".

Wysokie oceny

Na portalu RottenTomatoes "Ludwig" uzyskał 92 proc. pozytywnych ocen od krytyków i 94 proc. od widzów.

Trwa ładowanie wpisu