Film "21.37" wejdzie na ekrany polskich kin 2 kwietnia 2025 roku, a więc równo 20 lat po śmierci Papieża.

"Dzieje się coś, co nas przerasta"

"Czujemy, że dzieje się coś, co nas przerasta – pisali dziennikarze. – W Polsce dzieją się rzeczy szczególne. Jeszcze dobrze nie wiemy co, ale w naszym życiu pojawia się nowa jakość". "Tak dokładnie 20 lat temu wyglądała nasza rzeczywistość. Ucichła wrzawa, kłótnie, w tym czasie spadła nawet przestępczość" – przypomina dystrybutor, Rafale Film.

Reklama

"21.37" to opowieść o "nieprawdopodobnych wydarzeniach", które miały miejsce w Polsce po śmierci Jana Pawła II. To, czego doświadczyliśmy po 2 kwietnia 2005 roku, było wielkie, niepowtarzalne i mistyczne. Nigdy wcześniej nie miało miejsca i zapewne już nigdy się nie wydarzy – mówi Przemysław Wręźlewicz z Rafael Film. Już przed pracą nad filmem wiedzieliśmy, że taki obraz musi powstać – dodaje.

Chcemy wszystkim przypomnieć to, jak wielką rolę św. Jan Paweł II odegrał naszym życiu. Przy okazji pracy nad filmem wszyscy dostrzegliśmy wyjątkowy szczegół. Zdarza się nam nawet nagminnie zapominać o tym, co robiliśmy wczorajszego dnia. Jeśli chodzi o pamiętny 2 kwietnia 2005 roku wszyscy, z którymi rozmawialiśmy, pamiętają dokładnie, gdzie wtedy byli i co robili. Śmierć papieża była momentem "wielkiego zatrzymania". To właśnie chcemy pokazać widzom na wielkim ekranie; pragniemy przypomnieć o tym, że kochaliśmy św. Jana Pawła II i on kochał nas. To właśnie uświadomiliśmy sobie gremialnie wtedy, kiedy odszedł – spostrzega Wręźlewicz.

Reklama

"Ujrzeliśmy naród w stanie świętości"

"21.37" ma ambicje być filmem, który "na zawsze zapisuje w historii tamte wydarzenia". "To film, po którym trudno nie zadać pytań: Kim był dla nas był człowiek, którego odejście potrafiło zatrzymać nasz świat i przenieść nas na wiele dni w inny wymiar? Kim my byliśmy wtedy i co się z nami stało po 20 latach? Zatrzymał się czas, ustały kłótnie, Polacy zaczęli mówić lepszym językiem, nagle dostrzegli wokół siebie innych dobrych ludzi i dobre emocje" – wspomina dystrybutor."Ujrzeliśmy naród w stanie świętości" – komentowano wówczas w mediach.

"Nie chcemy, żeby 21.37 była tylko memem"

Przede wszystkim jednak "21.37" ma być dla widza "pełnym wzruszeń i dobrych emocji doświadczeniem, wywołującym tęsknotę za pięknem tamtych dni".

Już dzisiaj zapraszamy wszystkich Państwa do kin indywidualnie i grupowo. Przeżyjmy razem tę chwilę, która nas połączyła. To też być może "ostatni dzwonek", aby przekazać młodemu pokoleniu prawdę o tym, jakie miejsce w życiu całego świata miał św. Jan Paweł II. Nie chcemy, żeby 21.37 była tylko internetowym memem – podkreśla dystrybutor.

Trwa ładowanie wpisu