Film "Kneecap. Hip-hopowa rewolucja" już 21 lutego pojawi się na platformie Polsat Box Go.

O czym jest film?

"Kneecap. Hip-hopowa rewolucja" to szalona komedia o chłopakach z blokowisk, którzy przedawkowali język ojczysty. Reżyser Rich Peppiatt jak najlepszy DJ z wprawą miksuje fakty z czystą fikcją, a prawdziwym, grającym samych siebie raperom towarzyszy na ekranie Michael Fassbender.

Reklama

"Historie powstają z języka, narody powstają z opowieści. Oto nasza opowieść" – poznajcie Kneecap, hiphopowe trio z Irlandii Północnej. Liam i Naoise zawsze znajdą sposób, by w zajętym przez Anglików Belfaście dobrze się zabawić, sprzedać narkotyki, zakpić z wroga czy poganiać się z nadgorliwą policją. A do tego rapują po irlandzku, na wyspie, gdzie więcej osób zna nawet... polski. Kiedy niespodziewanie dołącza do nich JJ, niespełniony nauczyciel muzyki, hip-hop po irlandzku staje się dla tej trójki wyrazem politycznego sprzeciwu.

Tak powstał film-fenomen, rozgrzewający sale kinowe jak klubowe parkiety. Walka o językową tożsamość narodową łączy się tu z narkotycznym hajem, a dobra impreza – z prawdziwą misją. Ta filmowa bomba energetyczna jest hołdem dla muzycznych i kinowych buntowników "Trainspotting" spotyka tu „8 milę", "Przekręt" nabija się z "Głodu", a Fassbender – z samego siebie. "Kneecap. Hip-hopową rewolucję" należałoby serwować na śniadanie zamiast kawy! – uważa kinowy dystrybutor, firma Gutek Film.

Trwa ładowanie wpisu

Reklama

Bezkompromisowy hit

Bezkompromisowy hit podbił cały świat. W serwisie RottenTomatoes otrzymał aż 95 proc. pozytywnych głosów od widzów i – co jeszcze bardziej zaskakujące – nawet więcej, bo 96 proc. od krytyków.

Na polskim Filmwebie film zebrał z kolei średnią 7.6 od użytkowników oraz 7.2 od recenzentów. "Przypomina, że popkultura może być celniejsza niż pocisk i mieć siłę rażenia większą niż bomby" – zauważył krytyk Michał Piepiórka.

Amerykańska Akademia Filmowa nie podzieliła jednak globalnego entuzjazmu – mimo że wcześniej film zdobył nawet Nagrodę Publiczności na prestiżowym amerykańskim festiwalu Sundance – i nie przyznała oficjalnemu irlandzkiemu kandydatowi do Oscara nominacji. Wielu obserwatorów branży filmowej uważa, że "Kneecap. Hiphopowa rewolucja" to po prostu film zbyt radykalny na Oscary.

Raperzy z Kneecap zareagowali na zignorowanie w swoim stylu. "Piep*zyć Oscary. Wolna Palestyna" – skomentowali bez ogródek w mediach społecznościowych, odnosząc się do amerykańskiego poparcia dla Izraela w wojnie w Strefie Gazy.