Nowy "Frankenstein" pojawi się jeszcze w 2025 roku na platformie Netflix.
50 lat marzeń
Trzykrotny laureat Oscara, meksykański reżyser Guillermo del Toro ("Kształt wody", "Labirynt Fauna", "Pinokio"), spełnia filmowe marzenie o adaptacji klasycznej powieści Mary Shelley. Frankenstein to historia błyskotliwego i egocentrycznego naukowca, który powołuje do życia potwora, co prowadzi do tragedii zarówno twórcy, jak i jego dzieła.
Guillermo del Toro marzył o projekcie przez ostatnie 50 lat. Przez dziesięciolecia postać ta połączyła się z moją duszą w taki sposób, że stała się czymś na kształt autobiografii. Nie ma dla mnie bardziej osobistej historii niż ta – wyznaje reżyser, który nakręcił film według własnego scenariusza.
Wielkie gwiazdy
W głównej roli doktora Victora Frankensteina wystąpił Oscar Isaac ("Ex machina", "Rok przemocy", "Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi"). Potwora sportretował grający wyraźnie wbrew swojemu emploi Jacob Elordi ("Euforia", "Priscilla", "Saltburn"). W rolę narzeczonej doktora Frankensteina, Elizabeth, wcieliła się Mia Goth ("Infinity Pool", "Pearl", "Suspiria"). Postać profesora Krempe odegrał Ralph Ineson ("Nosferatu", "Omen: Początek", "Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii"), zaś w kapitana Andersona wcielił się Lars Mikkelsen ("Ahsoka", "Wiedźmin", "Przesłuchanie"). W obsadzie znaleźli się także Charles Dance ("Gosford Park", "Gra tajemnic", "Gra o tron"), David Bradley ("Pinokio", "Harry Potter i Insygnia Śmierci", "To już jest koniec") i Nikolaj Lie Kaas ("Kobieta w klatce", "Jeźdźcy sprawiedliwości", "Anioły i demony").
Za zdjęcia odpowiada stały współpracownik del Toro, dwukrotnie nominowany do Oscara Dan Laustsen ("Kształt wody", "Zaułek koszmarów"), a muzykę skomponował kolejny bliski współpracownik reżysera, dwukrotny zdobywca Oscara (przy 11. nominacjach!) Alexandre Desplat ("Kształt wody", "Grand Budapest Hotel").