Film "Here. Poza czasem" trafił do polskich kin dziś, 27 grudnia.

Wielka porażka

Produkcja kosztująca 45 milionów dolarów poniosła klapę w kinach. W USA zarobiła jedynie nieco ponad 12 milionów dolarów, a na świecie dołożyła drugie tyle. W sumie więc budżet zwrócił się ledwie w połowie.

Reklama

Ale to jeszcze nie jest najgorsze. Wszak wiele arcydzieł nie odnosiło sukcesów kasowych. Bardziej martwią druzgocące recenzje. W serwisie agregacyjnym RottenTomatoes "Here. Poza czasem" oceniło pozytywnie jedynie 37 proc. krytyków.

W Polsce nie jest lepiej. Na Filmwebie obraz ma średnią 4.0 w dziesięciostopniowej skali.

"Czysty koncept, który - poza imponujacym cyfrowym odmłodzeniem Hanksa i Wright - nie działa. Nudne i pełne banałów pocztówki z przeszłości" - ocenia Kamil Kalbarczyk.

"Bałem się odmładzania aktorów, a tu większym problemem okazał się pozornie ciekawy koncept - a w każdym razie jego realizacja. Wycinanka scenek bez emocji" - uważa Piotr Guszkowski.

Reklama

"Bardzo spodobał mi się pomysł na ten film, ale Zemeckis nie do końca poradził sobie z nielinearną narracją. Niektóre wątki (i postaci) ucierpiały na tym" - pisze Marcin Pietrzyk.

Genialny pomysł

Wypada żałować, bo koncept rzeczywiście jest niespotykany. Tom Hanks pracował z Robertem Zemeckisem kilka razy i zawsze z sukcesem. Wystarczy wspomnieć "Cast Away: poza światem", za który aktor dostał Oscara i Złotego Globa. Panowie pracowali też razem na planie disneyowskiego "Pinokia", w którym Hanks zagrał poczciwego Geppetta. To właśnie wtedy wpadli na genialny pomysł.

Byliśmy w Londynie, rozmawialiśmy o filmach i zastanawialiśmy się, czy istnieje możliwość wymyślenia czegoś, co jest całkowicie wyjątkowe i nie zostało jeszcze pokazane na ekranie - wspomina reżyser. Wtedy Zemeckis przypomniał sobie o powieści graficznej Richarda McGuire'a z 2014 roku i opowiedział o niej Hanksowi. Tego wieczoru Tom poszedł do domu, kupił książkę na Kindle'u, a następnego ranka wrócił i powiedział: Mój Boże, to jest właśnie to! Tak zaczęła się praca nad "Here. Poza czasem".

Od licealistów do 80-latków

Akcja filmu rozgrywa się w pewnym amerykańskim domu na przestrzeni jednego stulecia. Hanks i Robin Wright grają Richarda i Margaret, których podglądamy jako zakochanych licealistów, małżonków, aż w końcu jako 80-latków. Zemeckis postanowił też skorzystać z kreatywnych narzędzi do uzyskania efektów specjalnych w filmie. Dzięki nim widzimy, jak Hanks i Wright "podróżują" w czasie.

Reżyser ustawił kamerę w jednym punkcie salonu. Tym, co się porusza – i to dość szybko – jest czas. Właściwie tego nigdy wcześniej nie robiono. Podobne sceny pojawiają się w bardzo wczesnych filmach niemych, zanim wynaleziono język montażu. Ale poza tym, tak, było to ryzykowne przedsięwzięcie - mówi Zemeckis w "Vanity Fair".

Pierwszy taki zabieg w kinie

Zamiast tradycyjnego montażu w filmie wykorzystano "panele" w stylu powieści graficznej, aby przenosić widzów od sceny do sceny. Jest to pierwsze tego typu rozwiązanie w produkcji filmowej i stanowiło spore wyzwanie, ponieważ na ekranie często rozgrywa się wiele scen jednocześnie.

Myślę, że ten film mówi o tym, że warto zaakceptować fakt, że wszystko się zmienia - dodaje 72-letni dziś reżyser. Hanks jest tylko cztery lata od niego młodszy, a jednak obaj marzą o eksperymentowaniu i szukaniu rzeczy, których jeszcze nikt nie zastosował w sztuce filmowej. Dopóki oddychasz, zawsze możesz realizować marzenia - kwituje Zemeckis.

W gwiazdorskiej obsadzie filmu znaleźli się także Kelly Reilly, Michelle Dockery i Paul Bettany.

Ulubieniec Polaków

Tom Hanks od lat pozostaje jednym z najbardziej lubianych gwiazdorów Hollywood.

Aktor ma szczególny sentyment do Polski, a zwłaszcza do naszego "malucha", czyli Fiata 126 p. W 2016 roku Hanks opublikował w swoich mediach społecznościowych zdjęcie ze zlotu "maluchów", który odbywał się na Węgrzech. Kiedy Polacy zobaczyli ukochanego aktora przy kultowym polskim aucie, postanowili sprezentować swojemu ulubieńcowi małego fiata. Znaleziono odpowiedni egzemplarz, odrestaurowano go pod koniec 2017 roku i obdarowano nim aktora. Cztery lata później Hanks podarował ten egzemplarz na aukcję charytatywną, której zwycięzca przekazał 83 500 dolarów Fundacji Hidden Heroes.

Trwa ładowanie wpisu