"Joker: Folie à deux" trafił do kin na całym świecie 4 października, a już 29 października ma się pojawić w wypożyczalniach VOD.

Porażka w kinach

To rekordowo szybka premiera w streamingu, jak na tak dużą produkcję. Ale być może nie ma co się dziwić. W Stanach Zjednoczonych film Todda Phillipsa zaliczył bowiem na starcie dużo większą klapę, niż się spodziewano. Przy budżecie rzędu 200 milionów dolarów film zarobił w weekend otwarcia tylko 40 milionów dolarów. To dużo mniej niż pierwszy "Joker", który w analogicznym czasie przyniósł wpływy ponaddwukrotnie wyższe, blisko stumilionowe, dokładnie 96,2 miliona dolarów.

Reklama

Co więcej, podczas drugiego weekendu "Joker: Folie à deux" odnotował rekordowy spadek, zarabiając tylko 7 milionów dolarów i dając się wyprzedzić o kilka długości nawet taniemu horrorowi "Terrifier 3" (18 milionów).

W sumie w amerykańskich kinach sequel "Jokera" zarobił jedynie 51,6 mln dolarów. Globalnie zaś zgromadził 164,8 mln dolarów. W analogicznym czasie na koncie pierwszego "Jokera" z 2019 roku było już 248,4 mln dolarów.

Reklama

Skrajny odbiór filmu

Wypad nadmienić, że żaden film w tym roku nie wywoływał tak skrajnych emocji. Nie brakuje głosów o "najgorszym filmie roku", ale niemało osób zastanawia się, po co ten sequel w ogóle powstał, nazywając go "niepotrzebnym", co ma być jeszcze gorsze niż po prostu "zły". Niektórzy rozsierdzeni kinomani żądają nawet zwrotów za bilety.

"Wliczając Phillipsa, jest to totalne Merde à trois" - napisał dosadnie krytyk filmowy Michał Oleszczyk, przyznając filmowi tylko 2 gwiazdki na 10, z czego "gwiazdka ekstra za szaleństwo strzelania w dno własnej szalupy".

Ale już Tomasz Raczek ocenił film na 8/10, uzasadniając, że to "manifest anarchii, jakiego dawno nie widziałem. Poza gatunkami, moralnością i prawem. Migoczący i rozpaczliwie marzący o świecie, który można tylko wymyślić".

Wielu widzów zgadza się z Raczkiem i uważa, że "Joker: Folie à deux" to po prostu film "niezrozumiany".

Musical z Jokerem

"Joker: Folie à deux" to rzeczywiście nietuzinkowe przedsięwzięcie. Kiedy reżyser i współscenarzysta oryginalnego filmu Todd Phillips zapowiedział realizację sequela swojego głośnego filmu, nikt nie przypuszczał, że tym razem twórca postawi na musical - a na plan zaprosi Lady Gagę.

Kluczowym wątkiem jest romans między tytułowym bohaterem w ponownej interpretacji Joaquina Phoenixa a psychiatrą Harley Qunn graną przez Gagę. Już na łamach komiksów oboje stawali się partnerami tak w zbrodni, jak w życiu prywatnym.

W obsadzie filmu znalazła się również ponownie Zazie Beetz, a także Brendan Gleeson i Catherine Keener.

Trwa ładowanie wpisu