Niemiecki reżyser Michael Verhoeven nie żyje. Jego film "O.K." wywołał skandal

Świat doznał straty. To jest niewyobrażalnie bolesne – powiedział jego syn Simon, także reżyser i scenarzysta.

Verhoeven urodził się 13 lipca 1938 roku w Berlinie jako syn aktorki Doris Kiesow i reżysera Paula Verhoevena. Później rodzina przeniosła się do Monachium. Od 1966 roku był mężem austriackiej aktorki Senty Berger.

Skandal podczas 20. Festiwalu Filmowego w Berlinie

Jego antywojenny film "O.K." z 1970 roku, pokazujący okrucieństwo konfliktu w Wietnamie, wywołał skandal podczas 20. Festiwalu Filmowego w Berlinie. W konsekwencji wydarzenie zostało przerwane, a jury nie przyznało żadnej nagrody. Film ten został oficjalnie zgłoszony do Oscara przez Niemcy Zachodnie, ale nie otrzymał nominacji.

Verhoeven otrzymał dwukrotnie nominację do Oscara w kategorii najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Pierwszy raz za "Białą Różę" z 1982 roku. Jest to opowieść o życiu rodzeństwa Hansa i Sophie Schollów, którzy wraz z przyjacielem Alexandrem Schmorellem stworzyli wiosną 1942 roku antynazistowski ruch oporu pod nazwą "Biała Róża".

Po raz drugi Verhoevena nominowano za film "Okropna dziewczyna" z 1990 roku, który opowiada prawdziwą historię Anny Rosmus. W połowie lat 80. XX wieku, będąc uczennicą, Rosmus ujawniła w szkolnym eseju, że prawie wszystkie prominentne rodziny z jej rodzinnego miasta Pasawa należały do partii nazistowskiej na długo przed powstaniem Trzeciej Rzeszy.

W ostatnich latach Verhoeven był reżyserem formatów rozrywkowych, m.in. miniserialu ZDF "Szybka Gerdi" ("Die schnelle Gerdi") w 1989 roku. Był także współproducentem komedii "Witamy u Hartmannów" ("Willkommen bei den Hartmanns"), którą wyreżyserował w 2016 roku jego syn.