"Diuna: Część druga". Box office
Długo oczekiwana kontynuacja "Diuny" miała wejść na ekrany kin już w listopadzie, ale strajk aktorów pokrzyżował te plany. Wygląda jednak na to, że apetyt fanów tylko wzrósł, bowiem film zarobił przez pierwszy w weekend w Stanach Zjednoczonych aż 81,5 mln dolarów, co czyni z niego najbardziej kasową jak dotąd produkcję 2024 roku. Ponadto tylko osiem filmów w historii wprowadzanych na ekrany w marcu osiągnęło lepsze wyniki.
Co więcej, pierwsza "Diuna" osiągnęła w analogicznym czasie dwukrotnie mniejsze wpływy - choć trzeba zaznaczyć, że równolegle z premierą kinową trafiła na platformę HBO Max. W sumie pierwszy film zarobił 110 mln dolarów - i wiadomo już, że druga "Diuna" zgarnie tyle maksymalnie w tydzień.
"Diuna: Część druga". O czym jest film?
Zgodnie chwalona przez krytyków i widzów "Diuna: Część druga" ukazuje podróż Paula Atrydy, który zawiera sojusz z Chani i Fremenami. Jednocześnie wkracza na wojenną ścieżkę, pałając żądzą zemsty na spiskowcach, którzy doprowadzili do upadku jego rodziny. Stając przed wyborem między miłością życia a losem znanego wszechświata, Paul pragnie zapobiec tragicznej przyszłości, którą tylko on potrafi przewidzieć.
Główne role grają najgorętsze obecnie hollywoodzkie nazwiska, czyli Timothee Chalamet i Zendaya. W obsadzie znaleźli się również Rebecca Ferguson, Javier Bardem, Josh Brolin, Austin Butler, Florence Pugh, Stellan Skarsgard, Dave Bautista i Christopher Walken.
Scenariusz Villeneuve napisał wraz z Jonem Spaihtsem. Reżyser ponownie współpracował także z operatorem Greigiem Fraserem, scenografem Patrice'em Vermette'em, montażystą Joe Walkerem, specjalistą ds. efektów wizualnych Paulem Lambertem oraz z projektantką kostiumów Jacqueline West. Muzykę znów skomponował Hans Zimmer.
Zdjęcia kręcono w Budapeszcie, Abu Zabi, Jordanii i we Włoszech.
"Diuna: Część druga". Co dalej?
Villeneuve od dawna przymierza się do realizacji trzeciej odsłony cyklu opartego na powieściach Franka Herberta. Tym razem byłby to "Mesjasz Diuny". Producenci teoretycznie nie dali jeszcze zielonego światła, ale sukces kasowy "dwójki" zapewne przyspieszy ich decyzję.
Reżyser zdradził w jednym z ostatnich wywiadów, że w "Mesjaszu Diuny" znacznie zostałaby rozbudowana rola księżniczki Irulan granej przez Florence Pugh.