Animowana adaptacja "Chłopów" Władysława Reymonta w reż. Doroty Kobieli-Welchman i Hugh Welchmana została polskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy – przekazała w poniedziałek Komisja Oscarowa pod przewodnictwem producentki Ewy Puszczyńskiej.
Tuż przed ogłoszeniem tej wiadomości w sobotni wieczór podczas premiery "Edukując Ritę" w Teatrze 6. piętro udało nam się porozmawiać z Mirosławem Baką, który w filmie wciela się w postać Macieja Boryny.
Mirosław Baka o filmie "Chłopi": To rzetelnie wykonana praca reżyserów i całej ekipy
Aktor pytany o Festiwal Filmowy w Gdyni i wygraną filmu "KOS" stwierdził, że ma nadzieję, że film "Chłopi", w którym brał udział również nie przejdzie bez echa.
- Mam nadzieję, że znajdzie uznanie jeśli nie w Gdyni, to gdzieś na świecie jeszcze - stwierdził Mirosław Baka.
- To rzetelnie wykonana praca reżyserów i całej ekipy. Myślę, że gdzieś jeszcze i przez widzów zostanie doceniona - dodał.
Mirosław Baka: Rzec by można, że każde pokolenie ma swoich "Chłopów"
Czy przygotowując się do roli Macieja Boryny zerkał na poprzednią wersję "Chłopów", czyli serialu telewizyjnego z 1972 roku w reżyserii Jana Rybkowskiego, w którym jego postać zagrał Władysław Hańcza?
- Oczywiście, jestem z tego pokolenia, które wychowało się na takich serialach, jak "Chłopi". Tyle, że muszę od razu zaznaczyć, że w pracy zaczynałem od zera, nie wzorowałem się w żaden sposób, starałem się odciąć od tego, co zrobił a zrobił to doskonale pan Hańcza wiele lat temu, ale ja musiałem tę rolę zrobić zdecydowanie inaczej - wyjaśnia Mirosław Baka.
- Jesteśmy w takiej odległości czasowej od tamtych "Chłopów", że zasadnicza część widowni, która będzie oglądać ten film nasz, naszych współczesnych "Chłopów". To są ludzie, którzy w niewielu przypadkach oglądali tamtą wersję. Ta opowieść dotrze do nich w takiej formie, jaką my proponujemy. Rzec by można, że każde pokolenie ma swoich "Chłopów". Może za ileś lat znowu będą - śmieje się Baka.
Mirosław Baka o postaci Macieja Boryny: Ma dokładnie tyle lat, co ja teraz
Aktor zapytany o to, czy rola Macieja Boryny, to pierwsza rola postaci starszej od niego samego, odpowiedział, że też mu się tak wydawało. - Tu państwa zaskoczę. Też tak myślałem, kiedy zaproponowano mi tę rolę. Powiedziałem nawet: "Co? To już? To ja jestem taki stary Boryna?". A jak przeczytałem książkę "Chłopi", to dowiedziałem się, że Maciej Boryna ma dokładnie tyle lat, co ja teraz - wyznał Baka.
Przyznaje, że zobaczenie siebie w wersji rysunkowej również było niesamowitym wydarzeniem.
- To jest niebywałe przeżycie naprawdę i strasznie się cieszę, że w tych kardach jestem pomalowany. Może jakiś obraz uda mi się uzyskać z tego, jest kilka, które chciałbym mieć, może nie od razu chciałbym wieszać się na ścianie, ale przeżycie jest ogromne, zobaczyć siebie namalowanego i tak dobrze namalowanego, jak oni to zrobili - stwierdził.