Dla Vincenta Muniera fotografia przyrodnicza to sposób na życie. Francuski artysta ma na swoim koncie trzy nagrody BBC Wildlife Photographer of the Year i kilka filmów dokumentalnych. Jest autorem zdjęć m.in. białych wilków z kanadyjskiej Wyspy Ellesmere’a oraz żurawi z japońskiej wyspy Hokkaido. W 2010 r., po kilku latach spędzonych w Arktyce, postanowił zrealizować kolejne marzenie i sfotografować tybetańską faunę. Bogactwo tamtejszej przyrody zachwyciło go do tego stopnia, że nie poprzestał na jednej podróży. Powrócił do Tybetu w towarzystwie pisarza i geografa Sylvaina Tessona, autora książki "W syberyjskich lasach", oraz swojej partnerki, reżyserki Marie Amiguet. Owocem tej wyprawy jest stworzony przez Vincenta i Marie dokument "Duch śniegów". Amiguet uwieczniła w nim Sylvaina i Vincenta przemierzających dzikie doliny, dzielących się swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami dotyczącymi relacji człowieka i natury.

Reklama

Ludzie są jednak wyłącznie w tle. Na pierwszym planie mamy spektakularne krajobrazy i rzadkie gatunki zwierząt, wśród nich panterę śnieżną, zaliczaną do najbardziej tajemniczych i nieuchwytnych ssaków drapieżnych. "Czytałem książki biologa George'a Schallera, który w latach siedemdziesiątych wyruszał na wiele wypraw do Tybetu. Pomysł odkrywania tego wszystkiego wydał mi się naprawdę ekscytujący. Znamy zwierzęta afrykańskie, ale te tybetańskie już nie tak dobrze, ponieważ jest to teren o wiele bardziej skomplikowany pod względem geopolitycznym, geograficznym i jeśli chodzi o warunki atmosferyczne. Fascynują mnie miejsca trochę nieprzyjazne" – przyznał Munier w rozmowie z Cineuropa. Dodał, że poszukiwania pantery śnieżnej to jedynie pretekst do szerszych rozważań o tym, co natura daje człowiekowi – dobrostan, spokój, radość i szacunek do innych.

Trwa ładowanie wpisu

Filmowi towarzyszy minimalistyczna ścieżka dźwiękowa, współtworzona przez Nicka Cave’a i Warrena Ellisa. Współpraca z australijskimi muzykami była marzeniem Vincenta, który podczas swoich wypraw zwykł słuchać The Bad Seeds. "Nawet w ujęciach otwierających film widzimy, że on słucha muzyki. Uznaliśmy, że to naprawdę zadziała. Byliśmy zachwyceni, że zechcieli z nami pracować nad tym filmem. W pewnym momencie rozważaliśmy innego kompozytora, ale okazało się, że jego utwory nie mają takiej siły oddziaływania, takiej mocy jak muzyka Warrena. On był dla nas szamanem muzyki w tym przedsięwzięciu" – mówiła Amiguet portalowi Eye For Film.

Reklama

Również Ellis po obejrzeniu materiału wideo uznał, że chce skomponować ścieżkę dźwiękową do "Ducha śniegów", ponieważ "jest coś takiego w sercu tego filmu, co przyciąga widza". "Ten obraz zasługiwał na to, by zyskać własny muzyczny głos. Zarezerwowałem pięć dni i zapytałem Nicka, czy mógłby przyjechać na jeden, żeby napisać piosenkę przewodnią i zagrać na pianinie. Nick zobaczył materiał i został na cztery dni. W efekcie powstał jeden z najpiękniejszych filmów, nad jakimi kiedykolwiek pracowaliśmy. To jedno z moich ulubionych dotychczasowych doświadczeń. Gwiazdami tej historii są zwierzęta w całej swojej dzikiej chwale - w takiej postaci, w jakiej nigdy wcześniej ich nie widzieliśmy - oraz człowiek przyjmujący wobec nich postawę pełną czci i kontemplacji" – wspominał Warren, cytowany na stronie New Musical Express.

Komponowanie muzyki do filmów to równoległa droga, obrana przez Ellisa i Cave’a obok aktywności w formacjach The Bad Seeds i Grinderman, w których Cave jest liderem, oraz twórczości solowej i – przede wszystkim w przypadku Ellisa – sesyjnej i producenckiej. Początki ich muzycznej współpracy sięgają pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych, kiedy skrzypek zagrał w kilku utworach z płyty "Let Love In" Nicka Cave’a & The Bad Seeds, a następnie, wraz z nagrywaniem słynnego albumu "The Boatman’s Call", został stałym członkiem zespołu. W kinie duet współtworzył muzykę m.in. do "Propozycji", "Drogi" i "Gangstera" Johna Hillcoata, "Zabójstwa Jesse’ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda" Andrew Dominika, "Wind River. Na przeklętej ziemi" Taylora Sheridana, "Aż do piekła" Davida Mackenzie’go, "Tender" Lynette Wallworth oraz dokumentów "20 000 dni na ziemi" Jane Pollard i Iaina Forsytha i "One More Time With Feeling" Andrew Dominika.

Nick Cave był wielokrotnie pytany przez fanów, na czym polega istota ich przyjaźni i sposób na wspólne pisanie piosenek. W odpowiedzi podzielił się swoją teorią, że istnieją trzy poziomy przyjaźni - ten, który definiuje się jako "wspólne doświadczenie", drugi, gdy "ktoś cię wspiera", oraz ostatni, gdy ktoś potrafi "wydobyć z ciebie to, co najlepsze". "One nie wykluczają się wzajemnie - czasami można znaleźć kogoś, kto łączy w sobie wszystkie te cechy. "Jeśli znajdziesz takiego przyjaciela, trzymaj się go lub jej. Oni są rzadkością" – wyjaśnił muzyk. "Warren jest takim właśnie przyjacielem. Powodem, dla którego nasza współpraca artystyczna jest tak długa i owocna, jest to, że te trzy rodzaje przyjaźni są w nas mocno zakorzenione; rozumiemy naturę przyjaźni i dbamy o nią" – dodał.

Reklama

W 2018 r., pytany o ich twórczą relację, Nick przyznał, że Warren jest jak maszyna pomysłów, której nie można zatrzymać. "Między nami jest szklana ściana. Nie rozmawiamy o tym, co robimy, ale po prostu zaczynamy grać razem. Jest to czysta improwizacja. Przez szklaną ścianę nawiązujemy kontakt wzrokowy. To jest bardzo ważne. Nie potrafię tego zdefiniować, ale coś się między nami dzieje; coś, co ma związek z intuicją, zaufaniem i ryzykiem - gotowością do ryzyka i, oczywiście, porażki" – napisał na stronie The Red Hand Files.

W lutym podczas festiwalu filmowego w Berlinie odbyła się światowa premiera dokumentu "This Much I Know To Be True" Andrew Dominika, którego bohaterami są Ellis i Cave. Film ten jest kontynuacją "One More Time With Feeling", w którym Dominik skupia się na samym Cave’ie w okresie żałoby po tragicznej śmierci jego nastoletniego syna Arthura. W "This Much I Know To Be True" przypomniane zostały utwory z dwóch ostatnich stworzonych przez nich albumów – nagranego przez Cave’a z pełnym składem The Bad Seeds "Ghosteen" oraz "Carnage" podpisanego przez duet Cave-Ellis. Twórcy opowiedzieli w nim także o kulisach swojej współpracy.

Zupełnie innym doświadczeniem na pograniczu kina i muzyki jest zapis niezwykłego koncertu utrwalonego na podwójnym wydawnictwie "The Idiot Prayer". Doszło do niego w legendarnym Alexandra Palace w Londynie w czerwcu 2020 r. w apogeum pandemii koronawirusa. Cave śpiewa, akompaniując sobie na fortepianie, a filmuje to legendarny operator Wima Wendersa Robbie Ryan.

"Duch śniegów" w piątek wchodzi do kin. Dystrybutorem obrazu jest M2 Films. Ale to nie jedyne spotkanie z Nickiem Cave’em i Warrenem Ellisem, które czeka nas w najbliższych miesiącach. 12 maja w dwunastu kinach w całej Polsce zaplanowano projekcje "This Much I Know To Be True", a 7 i 8 sierpnia Nick Cave wystąpi na koncertach w Gliwicach i Gdańsku.