W rolach głównych występują nagrodzona w Koszalinie Julia Kijowska i Piotr Adamczyk. Jak mówi reżyser Michał Szcześniak, film opowiada o zamknięciu w małej przestrzeni, a dokładnie w pokoju tuż obok mieszkania bohaterki, Anny. – Anna obserwuje ciąg dalszy swojego życia – tłumaczy Szcześniak – ale bez swojego w nim udziału. Została porwana. Jej bliscy prowadzą poszukiwania, ale też romansują, zakochują się, zdradzają jej tajemnice, obdzierają ją z intymności, żyją, bawią się, imprezują. A ona może na to tylko patrzeć przez wizjer.
Reżyser podkreśla, że choć porównanie fabuły z domowym lockdownem wydaje się dziś oczywiste, należy pamiętać, że scenariusz powstał jeszcze przed pandemią: – Zdjęcia kręciliśmy pół roku przed narodową kwarantanną, a premiera filmu przypadła już na lockdown. Bardzo podobny do tego, który pokazaliśmy.
Bohaterka odkrywa swoje zamknięcie nagle, wszystko dzieje się bez ostrzeżenia. Anna musi dostosować się do nowych reguł życia, które staje się dla niej rodzajem gry złożonej z pytań i odpowiedzi. – Porywacz drąży w jej pamięci, poszukując wspomnień Anny dotyczących konkretnego wypadku z jej wczesnego dzieciństwa – zdradza realizator. – Może i my podczas naszego covidowego aresztu domowego powinniśmy odpowiedzieć sobie na ważne pytania?
Fisheye to wizjer, a zarazem jedyny kontakt ze światem Anny (Kijowska), która właśnie dokonała wielkiego odkrycia naukowego. Niestety nie dane jest jej nacieszyć się owocami swej pracy. Zostaje porwana i poddana obserwacji w zamknięciu. Przez tytułowy wizjer śledzi życie najbliższych, którzy nie szczędzą wysiłków, by ją odszukać. Jednocześnie nawiązuje skomplikowaną relację z porywaczem (Adamczyk). Zdesperowana kobieta zaczyna rozumieć, że aby się uwolnić, musi rozwikłać tajemnicę z przeszłości.