Tym razem Annabelle przywołuje do pomocy w zabójczej misji kilka nowych i równie jak ona niebezpiecznych demonów, w tym krwawą pannę młodą. W rolę zabójczej zjawy w ślubnej sukni wcieliła się polska aktorka Natalia Safran, która niedawno gościła na naszych ekranach jako Rina, Królowa podwodnego Królestwa Rybaków, w hicie "Aquaman".
"Annabelle wraca do domu" weszła na światowe ekrany dwa tygodnie temu i już zdążyła podbić serca i wzniecić spekulacje fanów co do nowego spin-offu z krwawą panną młodą. To pierwsza rola Natalii w horrorze, ale już trzecia w roli panny młodej. Zaczynała pracę aktorską w Hollywood jako panna młoda w romantycznych komediach "Powiedz tak" u boku Jennifer Lopez i "Nawiedzona narzeczona" z Evą Longorią.
- Nigdy nie myślałam, że tak dobrze będzie mi się grało złego ducha! Tymczasem po czterech godzinach pierwszej misternej charakteryzacji makijażem, peruką i kostiumem zdałam sobie sprawę z przewagi, jaką ta nowa postać miała nad moimi dotychczasowymi rolami. Ta panna młoda miała szokować i przerażać, a więc zupełnie inne zadanie niż moje dotychczasowe postaci. Ukrycie za charakteryzacją demona oznaczało wolność od typowego wymogu zjednania sobie publiczności ciepłem i miłym wyglądem. Jako zmora pierwszego kalibru nie musiałam się absolutnie nikomu podobać, a wręcz odwrotnie - coś cudownie dla mnie nowego - opowiada Natalia Safran.
- Miałam też szansę w moim pierwszym horrorze pracować z ulubionymi twórcami filmowymi - mistrzem horroru i moim reżyserem z "Aquamana" Jamesem Wanem, który stworzył ekranową historię nawiedzonej lalki Annabelle i scenarzystą wszystkich trzech filmów "Annabelle", "It" i "Zakonnicy" Garym Daubermanem, który zadebiutował tu też w roli reżysera. Jakich straszliwych czynów dopuszczam się w "Annabelle wraca do domu", zobaczycie Państwo na ekranie, wydam tylko, że jestem zła do szpiku kości. Mam w filmie kapitalnie mrożące krew w żyłach sceny, a fani donoszą mi codziennie w wiadomościach, ze to panna młoda najbardziej przeraziła ich w filmie i z jej powodu wybierają się na film po raz kolejny, co oczywiście cieszy mnie strasznie - dodaje polska aktorka.
Uniwersum "Obecności", w tym filmy o Annabelle, ale również "Amityville", powstało na podstawie zapisków pary najsłynniejszych egzorcystów świata, Eda i Lorraine Warrenów. Całe życie pomagali borykającym się ze złymi duchami, a po egzorcyzmach zabierali od ludzi przedmioty opętane przez zło, święcili i zamykali je piwnicy swojego domu, który w ten sposób po latach stał się muzeum rekwizytów owładniętych nieczystymi siłami.
- Poznałam Lorraine na planie filmowym "Obecności". Była osobą bardzo wierzącą, pełną gracji i klasy, ale też subtelności i uprzejmości dla innych. Między zdjęciami ludzie przychodzili do niej z przedziwnymi historiami o duchach i swoich nadprzyrodzonych doświadczeniach. Lorraine wysłuchiwała wszystkich cierpliwie i wyjaśniała to, co na pierwszy rzut oka zdaje się być niewyjaśnione - zdradza Natalia Safran.