"The Whistlers" to utrzymana w konwencji gangsterskiego kina noir rumuńsko-niemiecko-francuska koprodukcja, której akcja rozgrywa się w Bukareszcie, Singapurze, a także na należącej do Archipelagu Wysp Kanaryjskich La Gomerze. Film otwiera scena, w której przy dźwiękach "The Passenger" Iggy’ego Popa skorumpowany policjant w średnim wieku Cristi (w tej roli Vlad Ivanov) przybywa na La Gomerę, gdzie ma uwolnić z więzienia nieuczciwego biznesmena. By sprostać temu wyzwaniu, mężczyzna musi opanować unikalny, skomplikowany, przypominający śpiew ptaka dialekt, którym od lat posługują się miejscowi przestępcy. Sztuki gwizdania uczy się od członków kryminalnej grupy - Kiko (Antonio Buil) i Gildy (Catrinel Marlon). W "The Whistlers" występują również m.in. Rodica Lazar, Agusti Villaronga, Sabin Tambrea i George Pisterneanu. Za zdjęcia odpowiada Tudor Mircea.

Reklama

Pokaz filmu, który odbył się podczas festiwalu w Cannes, przetykany był wybuchami śmiechu. Także w recenzjach, które pojawiły się po jego zakończeniu, krytycy doceniają poczucie humoru, z jakim rumuński twórca portretuje swoich bohaterów. Sam Porumboiu zapewnia, że działa w tej kwestii spontanicznie. "Humor to cecha charakterystyczna mieszkańców Rumunii. Dzięki niemu można choć na chwilę oddalić się od rzeczywistości. Jednocześnie humor zmniejsza dystans między postaciami filmowymi a widzami. Moi bohaterowie są zawsze bardzo poważni. Wydaje im się, że mogą całkowicie kontrolować swoje życie" – zwrócił uwagę w jednym z wywiadów.

Podczas niedzielnej konferencji prasowej rumuński reżyser wyjaśnił, że dialekt bohaterów "The Whistlers" został zainspirowany realnym językiem silbo, dzięki któremu mieszkańcy La Gomery mogą porozumiewać się na odległość. "Po raz pierwszy zetknąłem się z nim dziesięć lat temu. Będąc na wakacjach we Francji, obejrzałem telewizyjny reportaż poświęcony temu językowi. Uznałem, że jest fascynujący. To było zaraz po tym, jak ukończyłem film +Policjant, przymiotnik+. Zacząłem coraz więcej czytać o języku mieszkańców tej wyspy, szukałem kolejnych informacji, aż w końcu przystąpiłem do pracy nad scenariuszem. Nie był zbyt dobry, więc porzuciłem go i zająłem się pracą nad +Skarbem+. Dopiero po pewnym czasie wróciłem do tematu” – wspominał.

Obecny podczas spotkania aktor Francisco Correa, który uczył swoich kolegów po fachu języka gwizdów, podkreślił, że było to dużym wyzwaniem. "Początkowo nie chciałem się tego podjąć, bo do tej pory uczyłem tylko dzieci. To unikalny język, trudny do opanowania. Nie mieliśmy wiele czasu, więc aktorzy musieli nauczyć się go bardzo szybko. Na szczęście okazali się wspaniałymi studentami. Świetnie się z nimi pracowało" – powiedział.

Reklama

Corneliu Porumboiu (ur. 1975 r. w Vaslui) jest reżyserem i scenarzystą, jednym z przedstawicieli nowej fali kina rumuńskiego. W 2003 r. ukończył studia reżyserskie na Narodowym Uniwersytecie Sztuki Teatralnej i Filmowej im. I.L. Caragiale w Bukareszcie. Pierwszy krótkometrażowy film "Graffiti" wyreżyserował w 2000 r. Drogę do międzynarodowej kariery otworzył mu krótkometrażowy obraz "Wycieczka do miasta", za który w 2004 r. otrzymał drugą nagrodę w sekcji Cinefondation canneńskiego festiwalu. Dwa lata później, w 2006 r. w Cannes odbyła się premiera pełnometrażowego debiutu Porumboiu "12:08 na wschód od Bukaresztu", za który został doceniony Złotą Kamerą. W kolejnych latach twórca powracał na festiwal w Cannes. W 2009 r. jego film "Policjant, przymiotnik" był prezentowany w sekcji Un Certain Regard, gdzie zdobył nagrodę jury oraz nagrodę Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych. W 2015 r. Porumboiu został uhonorowany w tej samej sekcji za film "Skarb".

"The Whistlers" bierze udział w konkursie głównym canneńskiego festiwalu obok najnowszych dzieł m.in. Pedro Almodovara, Quentina Tarantino, Abdellatifa Kechiche’a, braci Jean-Pierre’a i Luca Dardenne, Mati Diop i Jessiki Hausner. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi podczas uroczystej gali, która odbędzie się w sobotę 25 maja w Grand Theatre Lumiere.